Mariusz Błaszczak PiS mówi z kolei, że "odpowiedzialność moralna i polityczna" nie jest jeszcze w Polsce "ugruntowana".
Grupiński zauważa, że PiS, zamiast mobilizować rządzących do pracy, zajmuje się wyłącznie sobą albo sprawami bulwersującymi opinię publiczną. Według niego, Jarosław Kaczyński "wrócił do palenia kukieł przed pałacem prezydenckim; jest o krok od tego, by w tak bezradny sposób okazywać emocje polityczne".
Szef klubu PiS Marusza Błaszczak mówi, że ze spokojem obserwuje wyniki kolejnych sondaży poparcia dla partii politycznych. Mówi, że w Polsce demokracja jeszcze nie jest tak ugruntowana, tak by "odpowiedzialność polityczna" szła w parze z moralną.
Stanisław Żelichowski z PSL mówi, że partia, która się nie kłóci, nie jest zauważana przez społeczeństwo. To, jego zdaniem, powód, że ludowcy są na granicy wyborczego progu.
Gdyby wybory parlamentarne odbywały się dzisiaj, na Platformę Obywatelską zagłosowałoby 40,7 procent Polaków, na Prawo i Sprawiedliwość 28,6 procent, a na Sojusz Lewicy Demokratycznej 12,6 procent. Takie są wyniki sondażu Homo Homini dla Polskiego Radia. Do Sejmu weszłoby Polskie Stronnictwo Ludowe z 5. procentowym poparciem.
Z sondażu dla Polskiego Radia wynika, że chęć udziału w wyborach deklaruje ponad 51 procent Polaków. Do wyborów nie poszłoby niemal 40 procent ankietowanych, niezdecydowanie deklaruje blisko 9 procent badanych. Badanie przeprowadzono telefonicznie 10 września na grupie 1087 osób. Granica błędu wynosi 3 procent.
agkm