Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Karol Kozłowicz 16.11.2020

Władze Belgii opuściły tysiące starszych ludzi w domach opieki. Szokujący raport Amnesty International

Belgijskie władze opuściły tysiące starszych ludzi, którzy zmarli w domach opieki w czasie pandemii koronawirusa - oceniła organizacja Amnesty International w opublikowanym w poniedziałek raporcie ze swego dochodzenia. Sytuację opisano jako "łamanie praw człowieka".

Belgia to jeden z najbardziej dotkniętych COVID-19 krajów w Europie – od wybuchu pandemią w kraju zgłoszono ponad 531 tys. potwierdzonych przypadków zakażenia koronawirusem i ponad 14,4 tys. zgonów związanych z COVID-19. Podczas pierwszej fali pandemii na wiosnę w liczącym 11,5 mln mieszkańców kraju większość zgonów stwierdzono w domach opieki.

Między marcem a październikiem "szokujący odsetek" 61,3 proc. wszystkich zgonów spowodowanych COVID-19 w Belgii odnotowano w domach opieki - stwierdziła AI.

karetka choroba COVID-19 pap 1200.jpg
Nowe regulacje w domach opieki społecznej. Jest decyzja ministerstwa

Władze nie dość szybko wdrażały środki ochrony mieszkańców domów opieki i personelu tych placówek, nie chroniąc ich praw człowieka – oceniła ta międzynarodowa organizacja pozarządowa, której celem jest zapobieganie naruszeniom praw człowieka. Według AI jedną z przyczyn zgonów tak wielu osób w domach opieki jest to, że zakażeni mieszkańcy nie byli przewożeni do szpitali na leczenie.

- Wyniki naszego dochodzenia pozwalają nam stwierdzić, że (domy opieki) i ich mieszkańcy zostali opuszczeni przez nasze władze, dopóki ta tragedia nie została publicznie potępiona, a najgorszy etap pierwszej fazy pandemii nie minął - powiedział dyrektor AI w Belgii Philippe Hensmans.

Belgia zaskoczona przez pierwszą falę koronawirusa

Kiedy w marcu wirus zaatakował Europę, Belgia została zaskoczona i była nieprzygotowana w obliczu poważnego niedoboru środków ochrony osobistej. Gdy zakażenia rozprzestrzeniły się w całym kraju, domy opieki zostały szybko przytłoczone ogromnym tempem, w jakim przybywało nowych zakażeń. Władze poprosiły nawet belgijskie siły zbrojne o pomoc - wskazuje agencja AP.

Czytaj także: 

Vincent Fredericq, sekretarz generalny federacji domów opieki Femarbel, wskazuje, że wówczas "wszystkich uderzyły obrazy z włoskich i hiszpańskich szpitali". - Sytuacje te miały ogromny wpływ na naszych decydentów na poziomie federalnym, którzy od początku twierdzili, że absolutnie konieczne jest uniknięcie przeciążenia oddziałów intensywnej terapii - podkreśla Fredericq. Dodaje, że ofiarami takiego podejścia padli mieszkańcy i personel domów opieki.

angela merkel pap 1200 .jpg
DPA: "Lockdown light" to za mało. Władze Niemiec rozważają nowe ograniczenia

AI oparła swoje śledztwo na zeznaniach mieszkańców i personelu domów opieki, pracowników organizacji pozarządowych broniących praw mieszkańców oraz dyrektorów domów opieki. AI rozmawiała również z rodzinami osób starszych mieszkających obecnie w domach opieki lub zmarłych w czasie pandemii. Większość rozmówców prosiła o zachowanie anonimowości.

"Niektóre starsze osoby zmarły przedwcześnie"

Cytując dane opublikowane przez organizację Lekarze bez Granic (MsF), AI stwierdziła, że z powodu - jak to ujęto - "szkodliwej interpretacji wytycznych dotyczących selekcji" tylko 57 proc. poważnych przypadków w domach opieki zostało przewiezionych do szpitali.

"W konsekwencji prawdopodobnie niektóre starsze osoby zmarły przedwcześnie - oceniła AI. - Minęły miesiące, zanim w wytycznych wyraźnie stwierdzono, że przeniesienie do szpitala jest nadal możliwe, jeśli odbywa się zgodnie z interesem i życzeniem pacjenta, niezależnie od jego wieku".

Maggie De Block, była belgijska minister zdrowia, odpowiedzialna za resort w pierwszych miesiącach pandemii, odrzuciła oskarżenia o odmowę dostępu do szpitali mieszkańcom domów opieki. "Nigdy ani rząd federalny, ani moi koledzy z regionu nie wystosowali komunikatu mówiącego, że nie powinniśmy hospitalizować osób, które tego potrzebują, ani że możemy odmówić (leczenia) osobom starszym lub niepełnosprawnym" - powiedziała lokalnym mediom.

Kancelaria premiera Belgii nie odniosła się do prośby agencji AP o udzielenie komentarza.

koz