Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Martin Ruszkiewicz 19.11.2020

"Zatrzymaliśmy 13 najbardziej agresywnych osób". Rzecznik KSP o protestach w Warszawie

- Podczas środowych nielegalnych zgromadzeń w Warszawie policja zatrzymała 13 najbardziej agresywnych wobec policjantów osób - poinformował dziennikarzy w czwartek rano rzecznik prasowy stołecznej policji nadkom. Sylwester Marczak.

Zaznaczył, że protesty nadal są nielegalnymi zgromadzeniami i wszędzie, gdzie jest agresja, ataki na policjantów, próby przerwania kordonu policyjnego, naruszenia nietykalności policjantów, funkcjonariusze będą reagować. Będą też używać środków przymusu bezpośredniego, jeśli sytuacja będzie tego wymagała.

Napieralski.jpg
"Siła i środki użyte przez władzę niewspółmierne do potrzeb". Napieralski o Strajku Kobiet

- Wczoraj zatrzymaliśmy ponad 20 osób, w tym 13 najbardziej agresywnych wobec policjantów osób - podał rzecznik stołecznej policji. - Mówimy o naruszeniu nietykalności, mówimy o zmuszaniu do zaprzestania wykonywania zadań służbowych - dodał.

Posłuchaj
00:26 Marczak.mp3 Rzecznik prasowy stołecznej policji nadkom. Sylwester Marczak o zatrzymaniach podczas protestów w Warszawie (IAR)

Według niego, to pokazuje, że wczorajsze zgromadzenia nie tylko były nielegalne, ale też nie miały charakteru pokojowego.

Rzecznik tłumaczył, że w środę na placu Powstańców Warszawy po kilkukrotnym wezwaniu do rozejścia grupa protestujących, która nie zastosowała się do tych wezwań, została otoczona przez policjantów dla wylegitymowania wszystkich tych łamiących prawo osób i skierowania wniosków do Sanepidu.

Czytaj także:

- Część osób próbowała jednak wydostać się z tego kordonu, żeby uniknąć odpowiedzialności i wobec nich zostały zastosowane środki przymusu bezpośredniego - tłumaczył nadkom. Marczak. - Tu 497 osób zostało wylegitymowanych, skierowano 320 wniosków do sądu i 297 notatek do Sanepidu - wyliczył.

- Łącznie w środę zatrzymanych zostało 20 osób - w tym 13 z powodu przestępstw. Te osoby nadal przebywają w rękach policji. Część zatrzymanych, to te osoby, które nie chciały podać swoich danych policji - poinformował policjant.

Incydent z wicemarszałkiem Czarzastym

Dodał, że jak zwykle w działaniach uczestniczyli też policjanci po cywilnemu, którzy zatrzymali m.in. jednego z mężczyzn, który zaatakował wcześniej umundurowanych funkcjonariuszy. - Próba odbicia zatrzymanego spotkała się z użyciem środków przymusu bezpośredniego - wyjaśnił Marczak.

Przypomniał, że policjanci są też funkcjonariuszami publicznymi, nawet w sytuacji kontaktu z osobami, które mają immunitet.

Rzecznik ocenił, że z punktu widzenia policji najważniejszym negatywnym środowym zdarzeniem było spowodowanie pod Sejmem uszczerbku na zdrowiu jednego z funkcjonariuszy przez wicemarszałka Izby Włodzimierza Czarzastego, co zakończy się wielomiesięczną rehabilitacją policjanta, zanim ten wróci do służby.

mr