Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Paweł Bączek 24.11.2020

"Rozbicie Zjednoczonej Prawicy byłoby nieodpowiedzialnością". Jan Krzysztof Ardanowski zostaje w klubie PiS

Po rozmowie z prezesem Jarosławem Kaczyńskim, były minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski poinformował, że pozostaje w klubie PiS. - Po długiej, prawie dwugodzinnej rozmowie z Jarosławem Kaczyńskim podjąłem decyzję, że na razie pozostaję w klubie PiS - podkreślił.
ryszard terlecki en 1200.jpg
"Posłowie mają różne pomysły, zobaczymy, czy wróci". Terlecki o odejściu Kołakowskiego z klubu PiS

Byłem już zdecydowany na utworzenie koła, liczba posłów jest wystarczająca. Mogłem też odejść i zostać posłem niezrzeszonym, jednak po długiej, prawie dwugodzinnej rozmowie z Jarosławem Kaczyńskim podjąłem decyzję, że na razie pozostaję w klubie PiS, choć byłem zdeterminowany, żeby z tego klubu wystąpić - tłumaczył Ardanowski.

Czytaj także:

Doszedłem do wniosku, że rozbicie w tej chwili Zjednoczonej Prawicy, chociaż pozostaję przy swoim zdaniu odnośnie "Piątki dla zwierząt", gdy jest problem COVID-u, masywnych protestów różnych grup społecznych, byłoby nieodpowiedzialnością - powiedział.

Odnosząc się do wystąpienia z klubu PiS posła Lecha Kołakowskiego, powiedział, że stawia mocno na szefa AgroUnii Michała Kołodziejczaka, natomiast uważa, że jeżeli Zjednoczona Prawica odeszłaby od ustawy "Piątka dla zwierząt", to można by nadal realizować program rolny Prawa i Sprawiedliwości, którego on był współautorem.

Lech Kolakowski EN 1200.jpg
"Odchodzę z klubu, jak również z ugrupowania". Kołakowski podał powody i swoje plany

Ardanowski powiedział, że absolutnie nie podziela poglądów prezesa Jarosława Kaczyńskiego w sprawie likwidacji hodowli zwierząt futerkowych oraz zakazu uboju rytualnego, które "prezes traktuje jako miarę człowieczeństwa". - Prezes miał nikły kontakt ze zwierzętami gospodarskimi i jego decyzja w uchwaleniu takiej ustawy była oparta na fałszywych informacjach - zaznaczył były minister.

"Ktoś wprowadza prezesa PiS w błąd"

- Wyjaśniłem, że część informacji, na których prezes Jarosław Kaczyński zbudował swoje przekonanie o znikomym wpływie zakazów na polskie rolnictwo, jest nieprawdziwa i ktoś go wprowadza w błąd - powiedział Ardanowski.

Jak mówił, chodzi m.in. o to, że zakaz uboju rytualnego bydła dotknie 350-400 tys. gospodarstw, przede wszystkim rodzinnych, a nie tylko niewielkiej ich grupy. Nie ma też możliwości stosowania masywnych, wiele lat trwających odszkodowań za wygaszoną produkcję. Rynek unijny nie "wchłonie" nadmiaru wołowiny pochodzącej z uboju "tradycyjnego" z Polski. Polska nie może konkurować z krajami Ameryki Południowej, pozostaje nam eksport mięsa "halal" na rynki, które takiego właśnie potrzebują.

Ardanowski podkreślił, że choć zostaje w klubie PiS nadal będzie przeciwny "Piątce dla zwierząt" i będzie tłumaczył wszystkim o jej szkodliwości i konieczności zaprzestania prac nad tą ustawą.

Projekt rządowy, nie poselski

Zdaniem byłego ministra, nowa ustawa powinna być projektem rządowym, nie poselskim, rozdzielić ją należy na dwa elementy - jeden dotyczący zwierząt domowych, drugi - gospodarskich. Trzeba też wykorzystać analizy ministerstwa dotyczące dobrostanu zwierząt. Natomiast bezsensem jest tworzenie Inspekcji Ochrony Zwierząt, nie dlatego że jest to zła idea, ale dlatego, że nie będzie na to środków. Raczej trzeba wzmocnić Inspekcję Weterynaryjną.

- Prezes prosił, żebym w klubie pozostał i uznał, że pozostajemy przy swoich zdaniach, jeżeli chodzi o politykę wobec wsi i wobec zwierząt - powiedział Ardanowski.

***

Zmiany w ochronie zwierząt (opr. Maria Samczuk/PAP) Zmiany w ochronie zwierząt (opr. Maria Samczuk/PAP)

pb