Od 22 października w całym kraju odbywają się masowe protesty, zainicjowane przez Ogólnopolski Strajk Kobiet, które mają być sprzeciwem wobec zaostrzenia - w wyniku wyroku Trybunału Konstytucyjnego - przepisów aborcyjnych. TK orzekł bowiem, że zapis tzw. ustawy antyaborcyjnej z 1993 r. zezwalający na przerwanie ciąży w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodny z konstytucją.
Protest pod MEN. Jest nagranie incydentu z udziałem Grzybowskiej i policjanta
Po protestach pojawiały się liczne oskarżenia o nadmierną brutalność policjantów, które najczęściej formułują politycy opozycji i organizatorzy strajków. Policja w odpowiedzi na te głosy opublikowała nagrania, które ukazują coś zupełnie innego.
"Na przypadki łamania prawa trzeba odpowiadać"
"Owszem, zdecydowana większość osób biorących udział we wszelkich protestach, demonstracjach i marszach to osoby pokojowo nastawione, ale to nie one decydują o pokojowym charakterze przedsięwzięcia. Na przypadki łamania prawa Policja musi odpowiadać. To nasz ustawowy obowiązek" - napisała Komenda Stołeczna Policji.
"Możesz być uczestnikiem protestów, możesz też robić zdjęcia, a nawet nagrywać policjantów. Jedno jest jednak pewne. Nie możesz atakować policjantów. Atakując policjanta, stajesz się przestępcą. Kto jest na nagraniu? Bo na pewno nie »fotoreporter«" - dodała KSP w kolejnym wpisie.
Czytaj także:
jp