Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio24.pl
Michał Fabisiak 15.12.2020

Poseł PiS o budżecie na 2021 rok: projekt został przygotowany z uwzględnieniem trudnej sytuacji makroekonomicznej

W Sejmie odbyło się II czytanie projektu ustawy budżetowej na 2021 roku. Przewiduje on dochody budżetu państwa na poziomie 404,4 mld zł, a wydatki w wysokości 486,7 mld zł, co oznacza, że przyszłoroczny deficyt wyniesie 82,3 mld zł.

W dotychczasowym toku prac nad projektem budżetu na 2021 roku zgłoszono 715 poprawek. - 27 poprawek dotyczyło dochodu budżetu państwa, 678 wydatków budżetu państwa, 7 poprawek dotyczyło załączników - tłumaczył poseł PiS Henryk Kowalczyk, który jest sprawozdawcą projektu. 

PiS chwali budżet przygotowany przez rząd

- Projekt został przygotowany z uwzględnieniem trudnej sytuacji makroekonomicznej wynikłej z rozprzestrzeniania się pandemii COVID-19, która rozprzestrzeniła się błyskawicznie na całym świecie i przyczyniła się do wywołania kryzysów gospodarczych na niespotykaną dotychczas skalę. Założenia były przyjęte kilka miesięcy temu do konstrukcji tego budżetu, a więc jeszcze przed druga falą pandemii i zakładały, że w przypadku PKB w 2020 roku będzie spadek o 4,6 proc., a w stosunku do 2020 roku nastąpi w 2021 roku wzrost PKB o 4 proc. Tak naprawdę będzie to powrót do poziomu 2019 roku - tłumaczył podczas II czytania projektu poseł Kowalczyk, który występował w debacie jako przedstawiciel klubu PiS.

- Konstruując budżet, rząd zakładał też dług sektora rządowego i samorządowego, że wzrośnie do 61,9 proc. PKB w 2020 roku i 64,1 proc. w 2021 roku. Według ostatniej prognozy Komisji Europejskiej, dług ten w bieżącym może wynieść zaledwie w stosunku do tych pesymistycznych założeń ok. 56 proc. PKB w tym roku przyszłym ok. 57 proc. PKB. - mówił Kowalczyk. Poseł PiS podkreślił, że polskie finanse publiczne mimo trudnej sytuacji gospodarczej wywołanej pandemią są bardzo bezpieczne.

Andrzej Duda 1200.jpg
Andrzej Duda gratuluje zwycięstwa Joe Bidenowi. "Nasze Państwa i Narody podzielają te same ideały i wartości"

- Projekt budżetu na 2021 roku opracowano przy zabezpieczeniu środków finansowych niezbędnych do kontynuacji dotychczasowych priorytetów rządu - choćby 500+ - żadnych planów redukcji tego typu wsparcia się nie przewiduje. Zapewnia ten budżet finansowania podstawowych funkcji państwa przy jednoczesnym zwiększeniu deficytu i długu, ale w bardzo umiarkowanej skali - dodaje poseł PiS.

Opozycja zarzuca podwyżkę podatków

Krytycznie projekt ustawy budżetowej ocenia jednak opozycja. Szef klubu Koalicji Obywatelskiej Cezary Tomczyk zarzucił rządowi, że zwiększa obciążenia finansowe obywateli. - Projekt Morawiecki mówił, że jesteśmy liderami w Europie. Liderami w podnoszeniu podatków, to na pewno. Nie dość, że wprowadzacie dziesięć podatków, to jeszcze podwyższacie podatki, które istnieję, zmieniacie ich stawki po to, żeby Polacy do budżetu państwa musieli wpłacać więcej. W takim momencie, kiedy pieniądze są potrzebne - mówił szef klubu KO.

Krytycznie o budżecie wypowiadali się również przedstawiciele Konfederacji. Jeden z jej liderów Krzysztof Bosak wytknął rządowi wprowadzanie nowych podatków w czasach kryzysu i ukrywanie długu publicznego. - W tym roku cała polityka covidowa rządu została zrealizowana przez pozabudżetowy fundusz idący w ok. 100 mld zł. Czy mieliśmy na tej sali jakąkolwiek debatę na ten temat, zanim ten fundusz zaczął być realizowany? Nie mieliśmy. Czy mieliśmy debatę o zmianie struktury wydatków NFZ, który jest pozabudżetowym funduszem? Nie mieliśmy - mówił Bosak, podkreślając, że debata w Sejmie dotyczy tylko wycinka finansów publicznych, w jego ocenie mniej istotnego.

Z kolei Dariusz Wieczorek z Lewicy stwierdził, że projekt budżetu państwa jest nieuporządkowany. - Budżet chaosu, stagnacji i braku wizji państwa po pandemii. Nie planujecie wzrostów wynagrodzeń, nie dajecie wynagrodzeń dla lekarzy, zabieracie fundusze nagród w służbach mundurowych, nie zwiększacie pensji nauczycielom, nie zwiększacie pensji w budżetówce, wzrasta bezrobocie, a konsumpcja ma się zwiększyć - mówił poseł Lewicy. 

Adam Niedzielski twitter free 1200.jpg
Minister zdrowia: być może w tym roku będzie szansa na pierwsze szczepionki na polskim rynku

Rząd: wzrost płacy minimalnej i podatki proinwestycyjne

Wiceminister finansów Sebastian Skuza, odnosząc się do krytyki opozycji m.in. nowych podatków, podkreślił, że w budżecie na przyszły rok zastosowano estoński PIT, który jest rozwiązaniem systemowym proinwestycyjnym. Dodał, że z kolei tzw. opłata cukrowa, która zostanie wprowadzona, jest powiązana z kwestiami zdrowotnymi. - Część tej opłaty będzie trafiać do Narodowego Funduszu Zdrowia, część do jednostek samorządu terytorialnego - tłumaczył Sebastian Skuza.

Wiceminister finansów odniósł się również do zarzutów dotyczących zamrożenia płac w budżetówce. - W kwestii wynagrodzeń, to administracja publiczna ma w budżecie zamrożone wynagrodzenia na rok 2021. Niemniej jednak, najniższe wynagrodzenie w gospodarce ma rosnąć z 2600 do 2800 zł. Tutaj był również spór pomiędzy stroną związkową a pracodawcą, jest taki kompromis - wyjaśniał Skuza.

Odniósł się on również do kwestii długu publicznego. - Dług w ujęciu unijnym nie przekroczy 60 proc. PKB. Szacujemy go na 58 proc. PKB. Komisja Europejska jest jeszcze o 1 pkt. łaskawsza i mówi, że ta relacja wyniesie w roku bieżącym 57 proc. - dodał wiceminister finansów. 

Projekt budżetu na 2021 r., nad którym pracuje Sejm, przewiduje, że dochody budżetu państwa wyniosą 404,4 mld zł, a wydatki 486,7 mld zł, co oznacza, że przyszłoroczny deficyt wyniesie 82,3 mld zł. Według resortu finansów taki deficyt pozwoli zabezpieczyć środki na wzmocnienie rozwoju gospodarki dotkniętej przez COVID-19, m.in. poprzez inwestycje. Kontynuowane mają być też priorytetowe działania rządu w zakresie polityki społeczno-gospodarczej.

morawiecki pap 1200 .jpg
Rząd przyjął Narodowy Program Szczepień. Premier: priorytetem jest zaszczepienie jak największej liczby osób

W budżecie na 2021 rok ok. 6 proc. deficytu 

Zaplanowano deficyt sektora finansów publicznych (według metodologii UE) na poziomie ok. 6 proc. PKB, a dług sektora instytucji rządowych i samorządowych (zgodnie z definicją UE) na poziomie 64,7 proc. PKB.

Założono, że PKB w ujęciu realnym wzrośnie o 4 proc., średnioroczny wzrost cen towarów i usług konsumpcyjnych wyniesie 1,8 proc., wzrost przeciętnego rocznego funduszu wynagrodzeń ma sięgnąć 2,8 proc., a wzrost spożycia prywatnego, w ujęciu nominalnym, wyniesie 6,3 proc.

W projekcie zaplanowano dochody z podatku od sprzedaży detalicznej w wysokości 1,5 mld zł oraz wpłatę 1,3 mld zł do budżetu państwa z zysku NBP. 

MF, PolskieRadio24.pl