Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Przemysław Goławski 18.12.2020

"Zakwitło cwaniactwo". Prof. Gut o konieczności przestrzegania nowych obostrzeń

- Spodziewałem się zaostrzenia obostrzeń epidemicznych przez rząd, bo zakwitło cwaniactwo – mówi wirusolog prof. Włodzimierz Gut. Dodał, że poszkodowani hotelarze wiedzą teraz, komu powinni "podziękować" za to, co się stało.

Zamknięte stoki narciarskie, zakaz przemieszczania się w Sylwestra, ograniczenie funkcjonowania galerii handlowych i obiektów hotelowych – to zapowiedziane przez rząd dodatkowe ograniczenia, które zaczną obowiązywać od 28 grudnia.

gaLERIA handlowa nieczynna EN 1200 .jpg
Kwarantanna narodowa. Sprawdź, z jakimi ograniczeniami to się wiąże

W opublikowanym komunikacie rząd poinformował o przedłużeniu etapu odpowiedzialności, podczas którego wprowadzano dodatkowe ograniczenia. Nowe zasady bezpieczeństwa będą obowiązywały od 28 grudnia 2020 r. do 17 stycznia 2021 r., czyli do końca przerwy szkolnej.

"Zakwitło cwaniactwo"

- W Polsce w ostatnich tygodniach zakwitło cwaniactwo. Rząd nie mógł udawać, że tego nie widzi. Dlatego, jeżeli hotele chciały zarabiać na lewo, to teraz stracą wszystko – powiedział prof. Gut. W jego ocenie realizuje się właśnie scenariusz z pierwszego prawa fizyki, gdyż każdej akcji towarzyszy reakcja.

- Jeżeli Polacy znów nie posłuchają i zaczną się wyjazdy do wujków oraz cioć górali, to przepisy znów zostaną zaostrzone i każdy będzie miał zakaz wychodzenia dalej niż 500 m od domu. I tak uważam, że te zapowiadane restrykcje w Polsce – jak popatrzeć na sąsiadów – są łagodne. Jeżeli zostaną zlekceważone, będą kolejne, mocniejsze – ostrzegł ekspert.

"Chytry dwa razy traci"

Stwierdził, że chytry dwa razy traci, a uczciwi hotelarze i właściciele pensjonatów wiedzą, komu mają "podziękować" za to, co się dzieje.

Czytaj także:

    - Rząd widzi, co się dzieje. Statystyki zgonów na COVID-19 są bardzo złe, a liczba nowych przypadków spadła. Ludzie próbują uniknąć COVID-19 przez opóźnienie trafiania do lekarza. Działają w myśl zasady: umrę, ale nie pójdę do lekarza. Niestety niektórym się udaje i przegrywają walkę z chorobą – powiedział prof. Gut.

    Jego zdaniem otwarcie galerii w okresie przedświątecznym było ukłonem w stronę tradycji i daniem możliwości zrobienia zakupów i prezentów, ale przecież wszyscy widzieli, że limity w sklepach nie były przestrzegane.

    - Teraz te sklepy znów przez lekkomyślność wielu osób będą zamknięte – wskazał prof. Gut.

    pg