- Nie oznacza to, że wkrótce wszystkie łóżka intensywnej terapii będą (u nas) zajęte przez pacjentów z zewnątrz. Na razie chodzi tylko o odciążenie szpitali w Saksonii. Dla mieszkańców Meklemburgii-Pomorza Przedniego jest jeszcze wystarczająco dużo łóżek intensywnej terapii dostępnych w nagłych wypadkach - zapewnił dyrektor medyczny kliniki Suedstadt Jan Roesner.
Personel w klinikach został w poniedziałek przeszkolony w zakresie transportu ze specjalnymi noszami dla wentylowanych pacjentów z koronawirusem. Nosze wyglądają jak namiot transportowy ze stelażem rolkowym. Dzięki bocznym otworom ze zintegrowanymi rękawiczkami można w razie potrzeby opiekować się pacjentem na każdym etapie transportu helikopterem. System próżniowy z pompami zapewnia stałe zasysanie, które wychwytuje wirusy. Personel medyczny kliniki Suedstadt został również przeszkolony w zakresie przenoszenia pacjentów intensywnej terapii z namiotu transportowego na oddziały.
COVID-19 znacznie poważniejszy niż sezonowa grypa. Zobacz nowe badania
W Saksonii notuje się najwyższe liczby zakażeń koronawirusem w całym kraju. Według Instytutu im. Roberta Kocha (RKI) zapadalność w ciągu tygodnia, czyli liczba nowych zakażeń na 100 tys. mieszkańców w ciągu siedmiu dni, wynosi 426 - najwięcej w skali kraju. Według Krajowego Urzędu ds. Zdrowia i Spraw Socjalnych w Meklemburgii-Pomorzu Przednim wartość ta wynosi 97.
Rośnie liczba pacjentów
Liczba pacjentów z koronawirusem na oddziałach intensywnej terapii stale rośnie. Według Niemieckiego Interdyscyplinarnego Stowarzyszenia Intensywnej Terapii i Medycyny Ratunkowej (DIVI) 5167 pacjentów cierpiących na COVID-19 przebywa obecnie na oddziałach intensywnej terapii.
Współczynnik obłożenia różni się w zależności od regionu, wszystkie łóżka intensywnej terapii są zajęte łącznie w 21 gminach wiejskich i miejskich w kraju. Osiem z nich znajduje się w Bawarii.
Czytaj także:
Dodał, że "na ten moment nie wiemy, czy za upowszechnianiem się brytyjskiego wariantu nie stoją inne czynniki niż kombinacja mutacji, które skumulował".
- Odpowiedź na to pytanie zostanie oczywiście udzielona – ale do tego potrzebujemy trochę cierpliwości, czasu i przede wszystkim bezpośrednich badań. Do tego momentu należy się wstrzymać z definitywnymi stwierdzeniami co do natury zachowania się tego wariantu koronawirusa pod kątem dynamiki pandemii – zaznaczył Rzymski.
pg