Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Martin Ruszkiewicz 23.12.2020

"Mamy szanse uniknąć wzrostu zakażeń, jeśli restrykcje zostaną zachowane". Ekspert o sytuacji epidemicznej

- Mamy szanse uniknąć wzrostu zakażeń, jeśli restrykcje zostaną zachowane i rytm szczepień jakoś zaskoczy. Ta obecna równowaga jest krucha, ale udało się ją uzyskać - ocenia dr hab. Jarosław Drobnik, epidemiolog Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu.

Zdaniem eksperta kluczowe będzie, jak się wszyscy zachowamy w święta oraz w Sylwestra, czy będziemy odpowiedzialni i gotowi przestrzegać ogłoszonych restrykcji.

duda 1200 twitt.jpg
Prezydent: wezmę udział w Narodowym Programie Szczepień

- Wiadomo, że trzeba się liczyć z jakimś wzrostem zakażeń, bo nie wszyscy dostosują się do ogłoszonych restrykcji. Jednak fakt, że większość osób spędzi święta w węższym gronie, a potem dzieci jeszcze pozostaną na feriach, może sprawić, iż drugą połowę stycznia i początek lutego będziemy mieli spokojniejsze. I nie powinno być wzrostu zachorowań, o ile nie wydarzy się coś nadzwyczajnego - powiedział dr Drobnik.

"Krucha równowaga w liczbie zakażeń"

Ocenił, że udało nam się w Polsce uzyskać i utrzymać "kruchą równowagę w liczbę zakażeń". - Mamy szanse uniknąć wzrostu zakażań, jeśli restrykcje zostaną zachowane i rytm szczepień jakoś zaskoczy - tłumaczył ekspert.

Pytany o ewentualne zagrożenie, wynikające z odkrycia w Wlk. Brytanii nowego szczepu koronawirusa, który ma być bardziej zakaźny, ekspert podkreślił, że nie ma jeszcze na ten temat "twardych danych".

- To może być dla nas sygnał alarmowy, ale w takich kategoriach, byśmy nadal odpowiednio reagowali i się zachowywali, trzymali dystans społeczny, używali maseczek i unikali zbiorowisk. Mówi się, że ten nowy wirus ma o 70 procent większą moc zakażania, ale twardych danych na to nie ma. Stwierdzono większą liczbę zachorowań w określonych środowiskach. Jednak ta mutacja wirusa jest już od września, więc gdyby miał taką potężną moc, dominowałby już na Wyspach Brytyjskich i w całej Europie - wyjaśnił dr Drobnik.

Czytaj także: 

Stwierdził, że ten zauważalny wzrost nastąpił z powodu mobilności ludzi, którzy, będąc zmęczeni restrykcjami, korzystali z różnych możliwości m.in. rekreacji, wypoczynku, wychodzenia do sklepów, co zwiększyło liczbę interakcji międzyludzkich.

- Ja nie kontestując tych opinii, że ta nowa mutacja może być bardziej zakaźna, uważam, że nie wpłynie ona w sposób jakiś dramatyczny na naszą sytuację. Broń przeciwko tej chorobie cały czas jest taka sama: maseczka, dystans, mycie rąk, unikanie niepotrzebnych kontaktów, unikanie miejsc, w których gromadzi się większa liczba osób. Tu się nic nie zmienia - powiedział ekspert.

Przypomniał, że po wiosennym okresie pandemii również panowała opinia, że kolejna mutacja koronawirusa jest bardziej zakaźna. - Jednak ona się rozprzestrzeniła z powodu naszych zachowań, a nie większej mocy w zakażaniu - podsumował dr Drobnik.

Ryzyko transmisji koronawirusa (Polskie Radio) Ryzyko transmisji koronawirusa (Polskie Radio)

mr