W sobotę dyrektor programowy TVN Edward Miszczak powiedział, że zaszczepił się przeciwko COVID-19. Jak wyjaśnił, warunkiem przyjęcia przez niego szczepionki było pojawienie się w szpitalu w ciągu godziny. To kolejna znana osoba, która zaszczepiła się poza kolejnością.
"Nie Janda czy Miszczak". Szef KPRM pokazał prawdziwych ambasadorów szczepionkowej kampanii
Tłumaczył, że ma 65 lat oraz liczne choroby współistniejące. Dodał, że skorzystał z możliwości zaszczepienia się "będąc przekonanym, że jest to część akcji proszczepionkowej".
Celebryci bez kolejki
Warszawski Uniwersytet Medyczny informował w tym tygodniu, że z puli dodatkowych 450 dawek szczepionek, które niezależenie od etapu zerowego szczepień obejmującego personel medyczny otrzymał od Agencji Rezerw Materiałowych i które musiały być wykorzystane do końca roku, zaszczepił m.in. 300 pracowników szpitali WUM oraz grupę 150 osób obejmującą rodziny pracowników, pacjentów będących pod opieką szpitali i placówek WUM, w tym 18 znanych postaci kultury i sztuki, które zgodziły się zostać ambasadorami powszechnej akcji szczepień.
O tym, że został zaszczepiony przeciw COVID-19 poinformował m.in. były premier, a obecnie europoseł SLD Leszek Miller. Zaszczepieni zostali także: aktorki Krystyna Janda i Maria Seweryn, aktor Wiktor Zborowski, satyryk i reżyser Krzysztof Materna. W grupie tej znalazł się też aktor i piosenkarz Michał Bajor, a także piosenkarka i reżyserka Magda Umer. Bajor opublikował w niedzielę na Instagramie wpis, w którym wyjawił, że jest jedną z osób promujących szczepienia przeciw COVID-19, które przyjęły szczepionkę poza kolejnością w przychodni przy WUM. "Jeżeli ktoś z Państwa poczuł się urażony, serdecznie przepraszam" - napisał.
Natomiast Magda Umer napisała w sobotę na Facebooku, że zgodziła się zaszczepić, myśląc, że czyni dobro, a okazało się, że jest to rozumiane odwrotnie. Nie prosiła nikogo o zaszczepienie jej przeciwko COVID-19. "To mnie poproszono o to, w ramach akcji popularyzowania, namawiania do szczepień. Wytłumaczono także, że nie zabieram nikomu miejsca, że walka o każdą zaszczepioną osobę jest teraz priorytetem państwa i służby zdrowia" - napisała.
Czytaj także:
Kontrola na WUM
Jak wyjaśnił w sobotę rektor Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, prof. Zbigniew Gaciong, szczepienia przeprowadziła "wybrana przez NFZ spółka Centrum Medyczne, w której WUM jest właścicielem". Rektor podał również, że powołał "wewnętrzną komisję, która z ramienia Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego ma wyjaśnić przedstawioną sprawę".
"Będziemy mieli możliwość zaszczepić współpracowników". Ujawniono maila fundacji Krystyny Jandy
Minister zdrowia Adam Niedzielski podczas piątkowej konferencji prasowej skrytykował decyzję dotyczącą kryteriów dodatkowych szczepień w WUM. Poinformował też, że poprosił prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia o przeprowadzenie szczegółowej kontroli w jednostkach związanych z WUM. Jak mówił, kontrola ma ruszyć w poniedziałek 4 stycznia br.
jp/tvp.info