1 października 2009 roku "Rzeczpospolita" ujawniła stenogramy z podsłuchów rozmów ówczesnego szefa klubu PO Zbigniewa Chlebowskiego z wrocławskim biznesmenem Ryszardem Sobiesiakiem.
Z rozmów wynikało, że Zbigniew Chlebowski pod naciskiem Sobiesiaka i Jana Koska lobbował na rzecz wykreślenia dopłat z projektu tak zwanej ustawy hazardowej. 4 listopada Sejm powołał sejmową komisję śledczą, badającą tak zwaną aferę hazardową.
W piątek poseł PO Sławomir Neumann mówi, że afera hazardowa "pokaleczyła ludzi Platformy" i teraz partia każdego dnia musi odbudowywać zaufanie wyborców. Polityk przypomina, że w partii zmienili się ludzie na stanowiskach. Polityk PO dodaje, że śledztwo w tej sprawie się nie zakończyło i nie można jeszcze skazywać Mirosława Drzewieckiego czy Zbigniewa Chlebowskiego na polityczną banicję. Sławomir Neumann zaznacza, że wątpi w to, by ci politycy wrócili na czołowe miejsca w partii.
Według posła PiS Andrzeja Dery, komisja śledcza zamiotła aferę hazardową pod dywan, a - jak mówi - rzeczywistość jest dużo bardziej brutalna niż wskazuje na to raport śledczych.
Wiceszef klubu SLD Marek Wikiński uważa, że jedynym pożytkiem z całej afery jest zmiana ustawy o grach i zakładach wzajemnych.
W wyniku afery hazardowej stanowisko wicepremiera i ministra spraw wewnętrznych i administracji stracił Grzegorz Schetyna. Premier Donald Tusk zdymisjonował też ministra sportu Mirosława Drzewieckiego. Funkcję szefa klubu i szefa komisji finansów przestał pełnić Zbigniew Chlebowski, który do dziś jest zawieszony w prawach członka partii. Mirosław Drzewiecki jest posłem i pełnoprawnych członkiem PO.
kh