Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Paweł Michalak 09.02.2021

Budka i Trzaskowski mają o czym myśleć. Nawet część polityków KO niechętna "Koalicji 276"

Ugrupowania tworzące wraz z PO Koalicję Obywatelską nie są do końca zadowolone z sobotniej imprezy Platformy, zwłaszcza z tego, że nic nie wiedziały o jej nowych pomysłach programowych - wynika z informacji PAP. Nie wszystkim podoba się też pomysł "Koalicji 276".

W sobotę na konferencji pod hasłem "Czas na zmiany" przewodniczący PO Borys Budka i prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski zaprezentowali pomysł sformowania "Koalicji 276" – tylu posłów i posłanek trzeba, by odrzucić w Sejmie weto prezydenta. "Koalicja 276" miałaby być platformą współpracy opozycyjnych: KO, Polski 2050, Lewicy i PSL. Budka zapowiedział m.in. powołanie na nowo TK i KRS, wprowadzenie Centralnego Rejestru Jawności, powołanie niezależnego prokuratora generalnego i specjalnego prokuratora śledczego, by rozliczać afery. Trzaskowski zapowiedział zwiększenie nakładów na służbę zdrowia, a także zbiórkę podpisów pod obywatelskim projektem dot. likwidacji TVP Info i abonamentu RTV. Zaproponował likwidację Funduszu Kościelnego i zastąpienie go odpisem podatkowym. Liderzy PO zaproponowali też wprowadzenie możliwości odwołania przez obywateli posła lub senatora.

pap_20191202_0CX-12.jpg
Sawicki: nie umawialiśmy się z PO na stworzenie Koalicji 276 i na ogłoszenie jej publicznie

W pierwszych komentarzach adresaci oferty "Koalicji 276" z ugrupowań opozycyjnych nie kryli zaskoczenia tą ideą, nie podobało im się też to, że Platforma bez ich zgody użyła partyjnych logotypów Lewicy, Koalicji Polskiej czy Polski 2050.

Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej liderzy PO przekonywali, że rozmowy z PSL czy Lewicą odbywały się od jakiegoś czasu. - Dzisiaj musimy zdać sobie sprawę, że współpraca daje nam ogromną premię. Razem jesteśmy w stanie zwyciężać, razem jesteśmy w stanie budować podstawę programową i dziś wszyscy na tym powinniśmy się skupić - przekonywał szef klubu KO Cezary Tomczyk.

Czytaj także:

- Dzisiaj mówimy: siądźmy do stołu i zacznijmy pracować razem, tym bardziej że widzimy, iż z drugiej strony jest PiS, który się na naszych oczach sypie - dodał.

Zwrócił uwagę, że "na naszych oczach może dość do załamania się większości w Sejmie". - Musimy być na to przygotowani - powiedział. - 276 głosów w Sejmie to obiektywny cel dla nas wszystkich, niezależnie za jaką formą współpracy jesteśmy - podkreślał Tomczyk.

hołownia forum 1200.jpg
Hołownia: Budka mówi nieprawdę, nikt nie konsultował z nami "Koalicji 276"

"Budowanie koalicji trzeba zacząć od rozmów z koalicjantami"

Tyle że sobotnia impreza PO została nie najlepiej przyjęta nie tylko w szeregach Lewicy, PSL czy Polski2050, ale także w ugrupowaniach współtworzących Koalicję Obywatelską.

Katarzyna Lubnauer z Nowoczesnej już w sobotę zwracała uwagę, że gdyby "na grafice pojawili się też dotychczasowi koalicjanci, to na pewno poprawiłoby przekaz". Z kolei lider Nowoczesnej Adam Szłapka podkreślał, że "budowanie koalicji trzeba zacząć od rozmów z koalicjantami".

W poniedziałek politycy Nowoczesnej nie chcieli już rozmawiać o sobotniej imprezie PO. - Powiedziałam wszystko, co miałam do powiedzenia - oświadczyła Lubnauer.

Czytaj także:

Imprezy nie chciała też komentować Urszula Zielińska z Zielonych. - To wewnętrzne sprawy Koalicji Obywatelskiej - zaznaczyła.

Jachira zdziwiona

Jednak blisko współpracująca z Zielonymi poseł Klaudia Jachira wypowiedziała się bardzo ostro w opublikowanym w poniedziałek w mediach społecznościowych filmiku. - Uważam, że "Koalicja 276" to bardzo dobry pomysł, jedyną możliwością odsunięcia PiS od władzy jest zjednoczona opozycja - powiedziała. Jak dodała, nie wie jednak, czy w ogóle została do tej koalicji zaproszona.

Robert Biedroń PAP Arch-1200.jpg
Biedroń: kiedy PO ma kłopoty, wyciąga pomysł zjednoczonej opozycji

- Dla mnie jednak największym problemem przyszłej "Koalicji 276" jest niepoinformowanie o tym pomyśle obecnej Koalicji 133, czyli posłów i posłanek Koalicji Obywatelskiej. Czy nie uważacie, że jest to odrobinę dziwne, że ja będąc członkinią klubu KO, nie wiedziałam o tym pomyśle i dowiedziałam się o tym z internetu tak jak wszyscy inni? - pytała.

Dziwiła się też, że propozycje przedstawiało tylko dwóch mężczyzn. - Czy naprawdę w Platformie Obywatelskiej, w Koalicji czy w całej opozycji brakuje kobiet? - dopytywała Jachira. Zwracała uwagę, że to tematy kobiece wyprowadziły dzisiaj na ulice najwięcej osób. - Obawiam się panowie, że jak tego nie zrozumiecie, daleko nie zajedziemy - powiedziała poseł KO.

Czytaj także:

Nieco przychylniej wypowiadali się politycy Inicjatywy Polskiej. - Jako Inicjatywa Polska byliśmy przy zjednoczeniu Koalicji Obywatelskiej, chcemy kontynuować współpracę. Uważamy sobotnią konwencję za krok w dobrą stronę, ale oczywiście mamy swoje propozycje programowe, które chcielibyśmy, aby zostały uwzględnione. Liczymy na spotkanie w tym tygodniu, aby je przedstawić i później wspólnie z koalicjantami realizować  - powiedział Dariusz Joński z IPL. Dodał, że IPL ma m.in. koncepcję zmian w służbie zdrowia, chodzi ponadto o refundację in vitro i antykoncepcji oraz liberalizację prawa aborcyjnego.

Polityczne "mięso armatnie"

Jednak w nieoficjalnych rozmowach politycy ugrupowań tworzących KO przyznawali, że sobotnia impreza była symboliczna dla sposobu, w jaki pozostałe podmioty Koalicji traktowane są przez Platformę, czyli trochę jak polityczne "mięso armatnie". I że PO użyła loga Koalicji Obywatelskiej, tak jakby było tożsame z logiem PO.

Budka PAP (2)-1200.jpg
Poseł Lewicy: sposób, w jaki PO proponuje współpracę, wzbudza nieufność. To dziecinada

- Czasem jest tak, że zgłaszamy władzom klubu jakieś pomysły, po czym z mediów dowiadujemy się, że posłowie PO realizują je bez naszego udziału. Oczywiście raz czy drugi można machnąć na to ręką, ale na dłuższą metę jest to sytuacja nie do zaakceptowania - mówi jeden z posłów Koalicji.

- To nawet nie chodzi o to, że nas nie poinformowano o pomysłach, które zostały zgłoszone. Przede wszystkim nie wszystkie te pomysły mogłyby liczyć na naszą akceptację, np. możliwość odwoływania posłów jest złym pomysłem - mówi polityk ugrupowania, należącego do KO.

Zielonym np., jak wynika z informacji PAP, nie bardzo odpowiada formuła szerokiej "Koalicji 276", jeśli miałaby być potraktowana jako wspólna lista wyborcza. - Myślę, że lepszym rozwiązaniem byłby start kilku bloków opozycyjnych i ewentualne porozumienie się po wyborach - powiedział polityk związany z Zielonymi.

Zobacz także:

Zieloni mają w najbliższym czasie zwołać Radę Krajową, podczas której będą być może dyskutować o współpracy z PO. W klubie KO słychać też plotki, że część posłów Nowoczesnej od jakiegoś czasu zastanawia się nad koncepcją utworzenia odrębnego koła lub klubu.

"Czepianie się"

Politycy Platformy nie do końca rozumieją te wszystkie zastrzeżenia. - Czepianie się, że umieściliśmy loga partii to dziwny sposób uprawiania polityki. Przekaz był jasny i prosty - chcemy z wami budować bloki wyborcze czy koalicje po wyborach, które mają przywrócić standardy w Polsce - powiedział Sławomir Neumann z PO. - Nie mamy zamiaru nikomu zabierać loga ani na siłę zapraszać do koalicji. Jest oferta, jest coś, co matematycznie się broni, damy czas, by spokojne się nad tym zastanowili - dodał.

- Szanujemy Nowoczesną czy Zielonych, ale jeśli oni traktują poważnie swoją niezależność, powinni też traktować poważnie niezależność PO jako samodzielnej partii, która może mieć swoje zdanie. Nie będę miał pretensji, jak Nowoczesna, Zieloni czy Inicjatywa Polska na swojej konwencji użyją loga Koalicji Obywatelskiej. Ale to była konwencja Platformy - dodał Neumann, komentując z kolei zastrzeżenia podmiotów Koalicji Obywatelskiej.

paw/