- Komisja uznała, że wypowiedzi rumuńskich sędziów oraz trenera Basaksehiru nie były rasistowskie
- Tym samym wobec żadnego z uczestników grudniowego meczu PSG z Basaksehirem nie zostaną wyciągnięte konsekwencje
Do kontrowersyjnego zdarzenia doszło 9 grudnia zeszłego roku podczas spotkania PSG - Basaksehir. Mecz został przerwany po tym jak pełniący funkcję arbitra technicznego Coltescu, mówiąc o jednym z członków sztabu szkoleniowego tureckiej ekipy, posłużył się zwrotem "ten czarny". Podobne słowa miały paść również z ust sędziego liniowego Octaviana Sovre.
Gracze i trenerzy Basaksehiru na zachowanie rumuńskich arbitrów zareagowali wściekłością. Po chwili zarówno Turcy, jak i Francuzi solidarnie opuścili murawę, odmawiając dalszej gry. Rywalizację dokończono następnego dnia już z nową obsadą sędziowską.
Incydent badała specjalna komisja, którą powołała UEFA. Rumuński portal prosport.ru podaje, że dochodzenie zostało zakończone, a biegli oczyścili ich krajana z zarzutów. "Na określenie Pierre'a Webo zostało użyte słowo "negru". Słowo to nie ma negatywnego znaczenia w języku rumuńskim. Nie był to przejaw rasizmu" - czytamy w raporcie.
Konsekwencji uniknie również trener Basaksehiru Okan Buruk, który miał z kolei obrazić arbitrów, nazywając ich Cyganami. - W moim kraju Rumuni są Cyganami. Ale nie mogę tak do nich mówić - tłumaczył szkoleniowiec.
Rozdzielony na dwa dni mecz zakończył się wygraną PSG 5:1. Dla paryżan 3 gole strzelił Neymar, a dwa trafienia dołożył Mbappe. Honorową bramkę dla gości zdobył Mehmet Topal.
Czytaj także:
bg