- Przedmiotem pozwu Warty jest kwota 500 tys. euro, która należy się "Zielonym" za transfer Modera
- Lech, z powodów administracyjnych, nie przelał jeszcze pieniędzy lokalnym rywalom
Reprezentant Polski odszedł do 15. klubu w tabeli Premier League latem, ale ostatnie pół roku spędził na wypożyczeniu do Lecha Poznań, gdzie miał nabrać dodatkowego doświadczenia. Pierwotnie Moder miał spędzić na stadionie przy Bułgarskiej jeszcze pół roku, ale Brighton zdecydowało o wcześniejszym transferze. Z tego powodu angielski klub musiał dodatkowo dopłacić za pomocnika.
W sumie na konto Lecha trafiło 12 mln euro, czyli najwięcej w historii Ekstraklasy. Część rekordowej sumy miała trafić konto Warty, której Moder grał w latach 2011-2014 roku. Zgodnie z polskimi przepisami, "Zielonym" przysługuje 500 tys. euro. "Kolejorz" chciał wypłacić należność, ale sęk w tym, że po pieniądze zgłosiły się... dwie Warty - Warta Poznań SA, która zarządza beniaminkiem, oraz KS Warta Poznań, czyli podmiot odpowiadający za pozostałe sekcje klubu.
W zaistniałej sytuacji Lech postanowił wstrzymać się z wykonywaniem przelewu, ponieważ nie jest pewny, gdzie go skierować. Wątpliwości ma rozwiać Piłkarski Sąd Polubowny, do którego sprawę skierowała Warta.
- Skoro po stronie Lecha pojawiły się wątpliwości dotyczące płatności związanej z Jakubem Moderem, konieczne było skierowanie tej sprawy do kompetentnego i niezależnego organu. Chcemy doprowadzić do jasnej sytuacji, aby żadna ze stron takich wątpliwości już nie miała i wiedziała, gdzie te pieniądze mają trafić - tłumaczy prawnik "Zielonych" Artur Meissner w rozmowie z portalem WP SportoweFakty.
Czytaj także:
bg