Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio24.pl
Bartosz Goluch 22.02.2021

Liga Mistrzów: Lazio - Bayern. Lewandowski powalczy o awans i miejsce w historii

Bez kilku kluczowych graczy Bayern zmierzy się w Rzymie z Lazio w pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów. Stawką będzie zaliczka przed rewanżem w Monachium i zażegnanie pierwszych objawów kryzysu.

Gorący fotel lidera

Bawarska lokomotywa nieco wyhamowała w ostatnich dniach, niespodziewanie tracąc ważne punkty w wyścigu po mistrzostwo Niemiec. Po pięciu porażkach z rzędu przyszedł remis z beniaminkiem Arminią Bielefeld. Mecz ten zapowiadany był raczej jako okazja dla Roberta Lewandowskiego do strzelenia kilku goli w pogoni za rekordem Gerda Mullera. Pogoń owszem była, ale za wynikiem, bo goście dwukrotnie prowadzili dwoma bramkami. Ani ostateczny podział punktów, ani trzy stracone u siebie bramki z ligowym słabeuszem nie napawały optymizmem.

Kolejnym sygnałem ostrzegawczym była sobotnia porażka z Eintrachtem. Piłkarze z Frankfurtu to rewelacja ostatnich tygodni w Bundeslidze. Szanse na skuteczną walkę o mistrzostwo zaprzepaścili słabym startem rozgrywek, ale stracony dystans nadrabiają w szalonym tempie, w czym nie przeszkodził nawet Bayern.

Do Bawarczyków niebezpiecznie zbliżył się za to inny ligowy rywal – RB Lipsk. Cztery wygrane z rzędu sprawiły, że podopieczni Juliana Nagelsmana tracą już tylko dwa punkty.

Mistrzowski obowiązek

Co to oznacza dla obrońców trofeum Ligi Mistrzów? W napiętym kalendarzu nie będzie można ulgowo potraktować meczów na krajowym podwórku. Nie będzie szansy na odpoczynek przed wtorkowo-środową batalią w Europie dla Lewandowskiego i spółki.

Biorąc pod uwagę formę RB Lipsk, może się okazać, że już do końca sezonu Bayern nie będzie mógł sobie pozwolić na choćby jedno potknięcie. A przecież tytuł w Bundeslidze to jak co roku obowiązek.

Trzech z urazem, dwóch z wirusem

W zeszłym sezonie Bayern wygrał wszystko, co było możliwe. To wielkie osiągnięcie ma skutki uboczne w postaci kilku więcej spotkań w kalendarzu. Szczególnie udział w niedawnych Klubowych Mistrzostwach Świata dał się im we znaki.

– Sezon jest wyczerpujący – gramy co trzy dni, piłkarze są zmęczeni. Z drugiej strony, w tym roku wielokrotnie było widać, że jesteśmy w tyle w pierwszej połowie, a w drugiej odrabiamy straty. Ostatnio to nie starcza, by zdobywać komplety punktów – martwi się prezes klubu, Karl-Heinz Rummenigge.

Zmęczenie powoduje zwiększoną ilość urazów, to z kolei uszczupla kadrę i zdrowi zawodnicy muszą grać jeszcze więcej. Do wykluczonych ze spotkania z Lazio z powodu kontuzji Douglasa Costy oraz Serge'a Gnabrego dołączył ostatnio Corentin Tolisso. Jak pech to pech – zerwania ścięgna doznał na treningu, bez kontaktu z innym zawodnikiem. Francuza ominie nie tylko rywalizacja na Stadio Olimpico, ale też bardzo prawdopodobne, że reszta sezonu.

Do tej listy należy doliczyć jeszcze wykluczonych z powodu zarażenia COVID-19 Thomasa Muellera i Benjamina Pavarda. W tej sytuacji szansę mogą otrzymać mniej doświadczeni dublerzy. Czy jednak Niklas Suele, Jamal Musiala lub Marc Roca prezentują podobny poziom? Z pewnością jeszcze nie teraz.

Powrót Goretzki, rewanż na Allianz Arena

Powodów do optymizmu w obozie bawarskim jest znacznie mniej.

- Obecnie mamy w zespole wielu kontuzjowanych zawodników oraz tych, którzy zostali zakażeni koronawirusem. Dziś pomógł nam powrót Leona Goretzki, który wniósł pozytywną energię na boisko i poprowadził za sobą drużynę – jeden z nich wskazuje trener Hansi Flick.

Drugim z pewnością będzie możliwość rozegrania rewanżu na własnym obiekcie. RB Lipsk oraz Borussia Moenchengladbach tego komfortu nie miały. Niemieckie przepisy nie zezwalają na przyjmowanie lotów z Wielkiej Brytanii i spotkania odpowiednio z Liverpoolem oraz Manchesterem City zaplanowano w Budapeszcie.

Flick pozytywy widzi nawet w przegranym meczu z Eintrachtem:

- Jeśli z Lazio zagramy tak, jak w drugiej połowie, to zwyciężymy. Jestem zadowolony z drugiej połowy. Będziemy na tym bazować. Mamy za sobą burzliwe dni, jesteśmy tylko ludźmi.

Lewandowski wyprzedzi Raula?

Największym atutem i powodem do optymizmu w Bayernie niezmiennie pozostaje Robert Lewandowski. Polski napastnik nie zatrzymuje się niezależnie od formy zespołu. Jako jedyny wpisał się na listę strzelców w obu ostatnich nieudanych meczach ligowych. On nie ma kłopotów ze zdrowiem i nie potrzebuje zmienników. Kreowany na jego następcę Joshua Zirkzee właśnie został wypożyczony do Parmy, a Eric Chuopo-Moting na stałe zadomowił się na ławce rezerwowych.

RL 9 w tym sezonie ma na koncie 3 gole w Lidze Mistrzów. We wszystkich rozgrywkach aż 31. W Bundeslidze goni nieśmiertelny, zdawało się, rekord Gerda Mullera w liczbie bramek zdobytych w ciągu jednego sezonu. Ma ich już 26 w 21 meczach. Inną legendę już dogonił.

W Champions League zdobył już 71 goli. Dokładnie tyle, co trzeci w klasyfikacji wszechczasów Raul Gonzalez. Jeszcze jeden gol i „Lewy” samodzielnie znajdzie się już tylko za Leo Messim i Cristiano Ronaldo.

Strzelec z Wiecznego Miasta

Lazio również ma swojego wielkiego egzekutora. Mowa oczywiście o Ciro Immobile, który w Rzymie odnalazł stabilizację po wielu zmianach klubu.

Jak na wychowanka Juventusu wypłynął w nietypowym miejscu – został bowiem królem strzelców Serie A sezonu 2013/14 w barwach... Torino. Wkrótce jego kariera mocno wyhamowała po transferze do Borussi Dortmund. Ani na Signal Iduna Park, ani później w hiszpańskiej Sevilii nie mógł się odnaleźć, strzelając w ciągu dwóch sezonów ledwie 5 goli. Tyle samo zdobył na wypożyczeniu ponownie w barwach Torino.

Prawdziwy renesans Ciro nastąpił po transferze do Lazio w 2016 roku. Do swojego dorobku dołożył kolejne dwa tytuły króla strzelców Serie A. W tym sezonie z 14 trafieniami na koncie wciąż może się włączyć do walki o kolejny. Od przejścia do Wiecznego Miasta zdobył już ponad 100 goli. To maszyna do strzelania, podobnie jak Lewandowski.

Miro nie ma wątpliwości

Umiejętności obu bombardierów porównał Miroslav Klose – obecnie asystent Flicka w Bayernie, a w przeszłości piłkarz zarówno Bawarczyków jak i Lazio:

- Widzę Lewandowskiego codziennie na treningach, więc mogę go ocenić bardziej wszechstronnie. Uważam, że jest lepszy. To piłkarz kompletny, który jest wzorem do naśladowania dla innych napastników. Immobile jednak jest zawodnikiem zaangażowanym zarówno z piłką, jak i bez niej. Potrzebuje niewielu okazji, aby strzelić gola, to pokazuje jego jakość – ocenia były reprezentant Niemiec.

W samej Lidze Mistrzów więcej bramek ma Włoch – 5 przy 3 Lewandowskiego.

Historia bez...historii

W ostatniej kolejce ligi włoskiej Lazio po golu Luisa Alberto pokonało 1:0 Sampdorię. Hiszpan to kluczowa postać i drugi po Immobile strzelec zespołu. Rzymianie po tej wygranej wrócili do walki o czołowe pozycje. Obecnie są na piątym miejscu, mając tyle samo punktów co czwarta Atalanta i o oczko mniej od rywala zza miedzy – AS Romy.

Co nam podpowiada historia? Tak się składa, że niewiele. Oba zespoły zmierzą się ze sobą w europejskich pucharach po raz pierwszy. Oba też są niepokonane w tym sezonie Ligi Mistrzów. W przypadku Włochów dwa zwycięstwa i cztery remisy nie wystarczyły do wygrania grupy. Wyprzedziła ich Borussia Dortmund, z którą mecze mogą być pewnym ostrzeżeniem dla Lewandowskiego i kolegów:

− Jeśli jakiś zespół może sprawić problemy Bawarczykom, to jest to Lazio. Jestem przekonany, że Lazio to najgorszy możliwy rywal, na którego monachijczycy mogli trafić w 1/8 finał. − Oczywiście Bayern nadal pozostaje faworytem, jednakże jeśli jakaś drużyna ma wykorzystać wolną przestrzeń na boisku, którą pozostawiają Bawarczycy, to jest to Lazio. W tym sezonie rozegrali już dwa najlepsze mecze Ligi Mistrzów w fazie grupowej – z Borussią Dortmund – zauważa Alessandro Costacurta, legenda AC Milan i reprezentacji Włoch.

Zadecydują strzelby?

Skoro historia nie daje podpowiedzi, to może rywalizację rozstrzygnie najlepszy piłkarz świata Robert Lewandowski? Czy może jednak trzykrotny król strzelców Serie A wygra ten pojedynek snajperów?

MK