Spotkanie z Chelsea z pewnością było dla Suareza frustrujące - najlepszy strzelec Atletico był odcięty od podań, a gra toczyła się głównie na połowie "Rojiblancos". Ten fakt w żadnym wypadku nie tłumaczy jednak zachowania 34-latka, który podczas walki o piłkę... uszczypnął stopera Chelsea Antonio Ruedigera. Prowadzący mecz arbiter nie zauważył tego incydentu, a Suarezowi się upiekło.
Recydywa
Wtorkowe zachowanie Suareza dołączyło do długiej listy jego brudnych zagrań. Urugwajski snajper, jeszcze jako mało znany zawodnik, ugryzł rywala w meczu Feyenoordu Rotterdam. Następnie, podczas mundialu w 2014 roku, powtórzył ten "wyczyn" przy zdecydowanie większej publiczności, kiedy zatopił zęby w ramieniu kryjącego go Giorgio Chielliniego. Rok wcześniej "El Pistolero" znienacka ukąsił grającego w Chelsea Branislava Ivanovicia.
- Naprawdę mnie to zirytowało. Suarez przeszedł od gryzienia do szczypania. W ostatnim roku jego kariery dojdziemy do etapu, gdzie będziemy go oklaskiwać za to, że komuś stanął na nodze, bo tak wiele osiągnął - ironizował na antenie radia talkSport szkocki trener i były zawodnik reprezentacji Ally McCoist.
Lawina krytyki spadła na Suareza również po innym meczu mistrzostw świata. Podczas dogrywki ćwierćfinałowego meczu z Ghaną Urugwajczyk wybił ręką piłkę, która zmierzała do bramki jego drużyny. Ostatecznie przewinienie... popłaciło. Ghańczycy zmarnowali karnego, a w serii jedenastek lepszy okazał się Urugwaj, który awansował do półfinału.
Suarez ma na swoim koncie również oskarżenia o rasizm. Były gracz Manchesteru United Patrice Evra twierdzi, że "El Pistolero" obrażał go z powodu jego ciemnego koloru skóry. Krewki napastnik został zawieszony na osiem spotkań oraz ukarany grzywną w wysokości 40 tysięcy funtów.
Na niwie sportowej Suareza można jednak wyłącznie chwalić za obecny sezon. Urugwajczyk, którego niedawno skreślono w Barcelonie, jest liderem ofensywy Atletico. W bieżącej kampanii strzelił 16 goli w 25 meczach.
Czytaj także:
bg