Decyzja o zwolnieniu trzech czołowych postaci w klubie zapadła po wstydliwej porażce 1:5 ze Stuttgartem. Kolejnym powodem miał być bunt piłkarzy, którzy poszli do kierownictwa klubu ze skargą na byłego już szkoleniowca Christiana Grossa. Gracze byli niezadowoleni z jego metod treningowych i sposobu komunikacji z zespołem.
Gracze zarzucili Grossowi, że nie potrafi zapamiętać nawet imion i nazwisk swoich podopiecznych, a do poleceń wydawanych po niemiecku wtrąca też słowa z innych języków, przez co nie da się go zrozumieć.
Według stacji Sport1 "podziękowano" również Wernerowi Leuthardowi, trenerowi od przygotowania fizycznego. To samo źródło zapewnia, że obowiązki Schneidera tymczasowo przejmie Peter Knäbel, który pełni rolę dyrektora technicznego.
Kadencja Grossa trwała niespełna 2 miesiące - w tym czasie Szwajcar poprowadził Schalke w 11 meczach, z których wygrał tylko jeden, 2 zremisował i przegrał aż 8. 66-latek podzielił los Davida Wagnera, Manuela Bauma i Huuba Stevensa, którym również wręczono wypowiedzenie umowy.
Zespół "Królewsko-Niebieskich" spisuje się w tym sezonie wprost fatalnie. Schalke jest zdecydowanie najsłabszą drużyną Bundesligi - zdobyło najmniej punktów i bramek, jednocześnie tracąc najwięcej goli. Do dającego utrzymanie w lidze 15. miejsca ekipie z Veltins-Arena brakuje już 9 "oczek", a widmo jej spadku wydaje się coraz bardziej realne.
Czytaj także:
bg