Loew ma ważny kontrakt do mundialu 2022 w Katarze, ale selekcjoner postanowił, że nie dokończy umowy i odejdzie po zakończeniu tegorocznego Euro. Wciąż aktualny trener reprezentacji Niemiec jest drugim po Oscarze Tabarezie z Urugwaju najdłużej pracującym z kadrą narodową szkoleniowcem.
Popularny "Jogi" związany jest z niemiecką kadrą od blisko siedemnastu lat. Zaczynał jako asystent Juergena Klinsmanna. Po mundialu 2006 przejął reprezentację, z którą następnie sięgnął po wiele medali. W Niemczech stał się wręcz postacią popkulturową i symbolem sukcesów tamtejszego futbolu.
Pierwsze rysy na niemal nieskazitelnym wizerunku Loewa pojawiły się po klęsce reprezentacji Niemiec na mundialu w Rosji, gdzie "Die Manschaft" odpadła już w fazie grupowej, przegrywając z Meksykiem i Koreą Południową.
Potem przyszły zawstydzające porażki z Holandią (2:4) i Hiszpanią (0:6). Loew, mimo usilnych starań nie potrafił wprowadzić do zespołu młodych zawodników, którzy mieliby zastąpić "złote pokolenie" mistrzów świata z 2014 roku.
Do tego doszły oskarżenia ze strony Thomasa Muellera, Matsa Hummelsa i Jerome'a Boatenga, którym Loew zamknął drogę do gry w reprezentacji. Piłkarze zarzucali mu, że nie potrafił w racjonalny sposób wyjaśnić swojej decyzji i potraktował ich niesprawiedliwie.
Po rezygnacji Loewa ruszyła trenerska giełda nazwisk. Faworytami do zastąpienia "Jogiego" są Hansi Flick z Bayernu Monachium oraz Julian Nagelsmann z RB Lipsk. W ostatnich miesiącach w tym kontekście mówiło się również o Juergenie Kloppie. Zatrudnienie każdego z tych trenerów będzie jednak trudnym zadaniem dla DFB, ponieważ wszyscy mają ważne kontrakty i są wysoko cenieni przez swoich pracodawców. Możliwe więc, że niemiecka federacja zrobi wyjątek od stosowanej dotąd niepisanej reguły i po raz pierwszy w historii sięgnie po fachowca z zagranicy.
Czytaj także:
bg