- Flick zdobył z monachijczykami już sześć trofeów
- Nic dziwnego, że jego osobą zainteresowała się niemiecka federacja
- Po mistrzostwach Europy ze stanowiska zrezygnuje Joachim Loew, dotychczasowy selekcjoner reprezentacji Niemiec
La Liga: Sergio Ramos jednak zostanie w Realu? Piłkarz nie uciął spekulacji
Flick został trenerem Bayernu w 2019 roku. Początkowo miał być tylko tymczasowym szkoleniowcem, ale wyniki, jakie osiągał zachęciły włodarzy Bawarczyków do zaproponowaniu mu stałej umowy.
Sześć trofeów
Pod wodzą aktualnego szkoleniowca monachijczycy sięgnęli po mistrzostwo, puchar i superpuchar Niemiec. Zwyciężyli też w upragnionej Lidze Mistrzów oraz sięgnęli po Superpuchar Europy i Klubowe Mistrzostwo Świata.
W obecnym sezonie prowadzą w tabeli Bundesligi oraz są o krok od awansu do ćwierćfinału LM - w pierwszym meczu pokonali na wyjeździe Lazio Rzym 4:1. Jedyną rysą jest sensacyjna porażka z drugoligowym Holstein Kiel w Pucharze Niemiec.
Mimo to, notowania Flicka wśród kibiców Bayernu stoją bardzo wysoko. Tym bardziej zaskakujące są informacje tabloidu "Bild". Według gazety, Flick może opuścić Bayern już latem.
Czytaj także:
Szukają następcy Loewa
Szkoleniowiec monachijczyków miałby zastąpić Joachima Loewa, który we wtorek ogłosił, że po mistrzostwach Europy zrezygnuje z posady selekcjonera reprezentacji Niemiec.
Flick, który w przeszłości był asystentem Loewa, miałby być zainteresowany powrotem do pracy w kadrze narodowej. Za takim scenariuszem przemawiają też doniesienia o konflikcie Flicka z dyrektorem sportowym Bayernu Hasanem Salihamidziciem.
Nagelsmann na ratunek?
W Monachium mają już plan awaryjny na wypadek odejścia obecnego szkoleniowca. Jego następcą miałby zostać Julian Nagelsmann. Zaledwie 33-letni trener robi furorę, prowadząc RB Lipsk. W ubiegłym sezonie doprowadził drużynę do półfinału Ligi Mistrzów, a w obecnej kampanii walczy z Bayernem o mistrzostwo Niemiec.
W 24 ligowych kolejkach jego podopieczni zdobyli 53 punkty - ledwo o dwa mniej od prowadzącego Bayernu. Nagelsmanna łączono niedawno z objęciem FC Barcelony. Niewykluczone, iż Katalończycy będą jednak musieli obejść się smakiem.
Czytaj także:
/empe