Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio24.pl
Bartosz Goluch 26.03.2021

Domarski, Piechniczek, Frankowski i Wojtala o meczu z Węgrami. Legendy polskiej piłki rozczarowane

Mimo odrobienia dwubramkowej straty i uratowania punktu w meczu reprezentacji Polski z Węgrami wśród ekspertów dominują pesymistyczne głosy. Gwiazdy polskiej piłki zwracają uwagę na fatalną postawę biało-czerwonych w pierwszej połowie i dużą liczbę niewymuszonych błędów w wykonaniu naszych kadrowiczów.

- Przegrywaliśmy, a pierwsze 60 minut w tym meczu było w naszym wykonaniu bardzo słabe. Myślę, że mimo wszystko możemy czuć ulgę po tym spotkaniu - twierdzi Paweł Wojtala.

Zdaniem byłego obrońcy m.in. Hamburgera SV i Werderu Brema Polacy nie odnaleźli się w systemie taktycznym nowego selekcjonera. - Trener Sousa w drugiej połowie wprowadził trzech zawodników, co dało natychmiastowy efekt. Zmiennicy pokazali dużą werwę i zaangażowanie. Dalsza gra Polaków potwierdziła, że wyjściowe ustawienie było pomyłką - ocenił prezes Wielkopolskiego Związku Piłki Nożnej.

Posłuchaj
03:36 paweł wojtala.mp3 Paweł Wojtala o meczu Polska - Węgry (PR1)

W obronę zmienionych w 60. minucie gry zawodników bierze z kolei Tomasz Frankowski. - Helik, Moder i Szymański zagrali słabo na tle agresywnych Węgrów, czegoś im brakowało. Nie należy ich jednak skreślać, to wciąż bardzo młodzi piłkarze - mówi czterokrotny król strzelców Ekstraklasy.

- Punkt na wyjeździe zawsze należy traktować z szacunkiem, zwłaszcza biorąc pod uwagę jak ten mecz się układał - dodaje były reprezentant Polski.

Posłuchaj
03:43 tomasz frankowski.mp3 Tomasz Frankowski zwraca uwagę na nos trenerski Paulo Sousy, jednak widział też dużo braków w grze biało-czerwonych (PR1)

Sousa się przeliczył?

Na postawę polskiej defensywy narzeka były selekcjoner Antoni Piechniczek. Zdaniem brązowego medalisty mistrzostw świata Paulo Sousa nie trafił z zestawieniem polskiej obrony.

- Mówi się, że trener ma prawo do eksperymentów i ryzyka. W tym ryzyku trzeba być troszeczkę skalkulowanym i nie przedobrzyć. Jeśli Helik z Bednarkiem pierwszy raz grali razem jako dwójka stoperów, to można to taką parę wystawić na mecz z Andorą czy San Marino, ale nie z Węgrami. Bo to rywal walczący o wszystko, grający z obecnym trenerem już od pewnego czasu z sukcesami. Ci dwaj młodzi gracze zachowywali się momentami naiwnie jak dzieciaki. Ja bym się na takie ryzyko nie pisał - powiedział w rozmowie z PAP.

Piechniczek żałuje również, że przy stanie 2:2 Polacy nie ruszyli do śmielszych ataków. - Węgrzy byli jak po nokdaunie, zamroczeni. Gdybyśmy objęli prowadzenie, gospodarze by już pewnie tego nie odrobili. Mimo wszystko cieszmy się z wywalczenia jednego punktu - ocenił.

Dobre 5 minut

Podobnie krytyczny wobec biało-czerwonych jest Jan Domarski. - Nawet po strzeleniu goli na 2:2 mieliśmy bardzo słaby okres w grze. Co z tego, że 5 minut było bardzo dobrych, jak pozostałe nieudane. Dlatego należy cieszyć się z jednego punktu. Momentami to, co wyprawialiśmy na boisku wołało o pomstę... - twierdzi członek "Orłów Górskiego".

Domarski nie kryje także rozczarowania stylem gry Polaków. - To było 5 minut bardzo dobrych i 85 słabych, więc należy cieszyć się z remisu z Węgrami 3:3 - podsumował.

Czytaj także:

bg