Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Klaudia Hatała 26.10.2010

Wypadek w kopalni. Nie żyje górnik

43-letni górnik zginął w kopalni węgla kamiennego Szczygłowice-Knurów.
Kopalnia Węglowa Szczygłowice-Knurów.Kopalnia Węglowa "Szczygłowice-Knurów".Fot. PAP/Andrzej Grygiel

Informację przekazała rzeczniczka Wyższego Urzędu Górniczego w Katowicach Jolanta Talarczyk.

To dziewiętnasta w tym roku śmiertelna ofiara wypadków w polskim górnictwie, trzynasta w kopalniach węgla kamiennego, w tym siódma, która zginęła w związku z podziemnym transportem. Górnik był żonaty, miał dwoje dzieci.

Wypadek nastąpił ok. godziny 4.20 w ruchu Knurów połączonej kopalni Szczygłowice-Knurów na poziomie 650 metrów w wyrobisku kamiennym. Górnik pracował w dwuosobowym zespole odpowiedzialnym za załadunek sekcji zmechanizowanej obudowy ścianowej.

Nie wiadomo, jak doszło do wypadku

Nieżyjącego już górnika - przyciśniętego przez sekcję do ociosu, czyli ściany wyrobiska - znalazł sztygar. Na razie nie wiadomo, jak doszło do tego wypadku, być może uda się to ustalić na podstawie relacji jego kolegi.

Do poprzedniego śmiertelnego wypadku doszło w czwartek wieczorem w kopalni Rydułtowy-Anna w Rydułtowach. 46-letni górnik przodowy został tam po tąpnięciu zasypany wraz z trzema innymi górnikami na poziomie 1080 m.

Jego trzej koledzy, którzy byli w strefie zawału ponad tysiąc metrów pod ziemią, zostali ranni, jeden z nich poważnie. Ratownicy dotarli do jego ciała w piątek rano, po ok. 9 godzinach nieprzerwanej akcji ratowniczej. Zmarły był żonaty, osierocił troje dzieci.

kh