IAR
Katarzyna Karaś
26.10.2010
Nie było zaniedbań w leczeniu Kariny
- Opieka w Suwałkach była właściwa - ocenia konsultant wojewódzki ds. chirurgii dziecięcej prof. Wojciech Dębek.
10-letnia Karina z Podlasia, zaginiona i odnaleziona po sześciu dniach, przewożona jest na łóżku do komory hiperbarycznej w Klinice Medycyny Hiperbarycznej i Ratownictwa Morskiego Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego w Gdynifot. PAP/Adam Warżawa
Posłuchaj
-
Prof. Wojciech Dębek o wynikach kontroli
Czytaj także
- Zrobili wszystko co w ich mocy, żeby uratować dziecku życie i zdrowie. Ja nie dopatrzyłem się w dokumentacji żadnych uchybień - mówi prof. Wojciech Dębek. Kontrolę zlecił wojewoda podlaski Maciej Żywno.
Szpital w Suwałkach sprawdza teraz suwalska prokuratura. Chodzi o wyjaśnienie czy nie było błędów w diagnostyce oraz postępowaniu lekarzy i czy dziecko nie trafiło zbyt późno do ośrodka w Gdyni, na zabiegi w komorze hiperbarycznej.
10-latka zaginęła 5 października. Szukało jej kilkaset osób. Odnalazła się dopiero po sześciu dniach. Miała odmrożone stopy, trafiła do suwalskiego szpitala. W szpitalu w Gdyni - gdzie obecnie przebywa dziewczynka - lekarze stwierdzili u niej gangrenę. W ubiegłym tygodniu amputowali Karinie palce u nóg.
kk