- Robert Lewandowski nie zagra w rewanżu LM z PSG
- Polak nadal pozostaje liderem klasyfikacji strzelców w Bundeslidze
Lewandowski musiał opuścić boisko w trakcie meczu eliminacji mistrzostw świata przeciwko Andorze. Lekarze od razu obłożyli lodem jego kolano, a początkowe diagnozy mówiły o kilku dniach przerwy. Po powrocie do Monachium okazało się, że przerwa napastnika Bayernu potrwa około czterech tygodni. "Lewy" rozpoczął już indywidualną rehabilitację żeby jak najszybciej wrócić do treningów.
SERWIS SPECJALNY - KAZIMIERZ GÓRSKI
Polak jest pod stałą opieką klubowych fizjoterapeutów. W poniedziałek rano "Kicker" informował, że Lewandowski ma za sobą na razie ćwiczenia na rowerze stacjonarnym, ale jeszcze w tym tygodniu ma rozpocząć treningi biegowe.
W południe na profilu Bayernu na Twitterze pojawiła się informacja, że "Lewy" jest już po pierwszym treningu biegowym.
"Robert Lewandowski pracuje pilnie nad swoim powrotem. Najlepszy strzelec Bayernu zaliczył w poniedziałek na treningu w padającym śniegu pierwszą jednostkę biegową po kontuzji prawego kolana" - napisano na oficjalnej stronie internetowej mistrzów Niemiec.
Pewne jest, że Bayern Monachium we wtorek w Paryżu będzie musiał sobie radzić bez Roberta Lewandowskiego. Bawarczycy przegrali pierwszy mecz ćwierćfinałowy Ligi Mistrzów z PSG (2:3) i teraz czeka ich trudne zadanie. Polaka zabraknie pewnie też w spotkaniu z VfL Wolfsburg, ale niewykluczone, że wróci już na kolejne mecze Bundesligi i w przypadku awansu Bayernu na półfinał LM.
Lewandowski w tym sezonie zdobył już dla Bayernu 42 bramki w 36 spotkaniach i dołożył osiem asyst.
Kontuzja Polaka i pauza od kilku spotkań znacznie utrudnią mu pobicie rekordu legendarnego Gerda Muellera, który w sezonie 1971/1972 ustanowił rekord w historii Bundesligi, zdobywając 40 bramek.
Czytaj także:
red