Media za naszą zachodnią granicą niepochlebnie komentują wewnętrzną walkę, która rozgrywała się w CDU/CSU. Spór toczył się o to, kto ma zostać kandydatem partii na kanclerza Niemiec.
Niemcy: CDU wyznaczyła kandydata do objęcia schedy po Angeli Merkel
W poniedziałek zarząd Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej (CDU) poparł Armina Lascheta jako kandydat na stanowisko kanclerza Niemiec. Jego głównym rywalem na to stanowisko był przywódca bawarskiej CSU Markus Soeder.
Media o wewnętrznym konflikcie
"Obaj rywale nie mogą teraz liczyć na to, że krytyczne uwagi i docinki, jakie wymieniali między sobą, zostaną do września zapomniane przez wyborców" - napisał "Hessische Niedersaechsische Allgemeine".
Ponadto dziennik zauważył, że Armin Laschet będzie musiał liczyć się z oporem w szeregach własnej partii. Polityk jednocześnie będzie musiał mieć do zaproponowania coś więcej niż kontynuację rządów Angeli Merkel.
"Witamy w Absurdystanie, witamy w CDU" - tak wewnętrzną walkę w partii skomentował "Pforzheimer Zeitung".
Gazeta nie zostawiła suchej nitki na kandydacie CDU, pisząc - "wysunięcie przewodniczącego partii jako kandydata na kanclerza w taki sposób, który mu szkodzi w możliwie największym stopniu, to prawdziwy wyczyn" i dodaje "nic gorszego nie mogło spotkać CDU na pięć miesięcy przed wyborami do Bundestagu". Ponadto gazeta zwróciła uwagę na to, że CDU i CSU do dziś nie udało się przedstawić elektoratowi swojego programu wyborczego.
Czytaj także:
O wariantach po wyborach do Bundestagu pisze dziennik gospodarczy "Handelsblatt". Zauważył on słabą stroną Armina Lascheta. Jego dążenie do koalicji chadecji, liberałów i Zielonych w Niemczech nazywa "fantazją".
"Gdyby poza unią CDU/CSU uformowała się jakaś większość rządowa, szef FDP Christian Lindner nie wahałby się długo i poleciłby swojemu klubowi poselskiemu w Bundestagu wybrać na kanclerza kandydatkę partii Zielonych Annalenę Baerbock" - napisał "Handelsblatt".
"Soeder wbił klin między kierownictwo CDU i szeregowych członków tej partii. Co prawda trudno jest go porównać pod tym względem z Donaldem Trumpem, który przy pomocy metody »dziel i rządź« doszedł do władzy w USA, bo Soeder zupełnie inaczej pojmuje podstawowe zasady demokracji, ale obu łączy zamiłowanie do populizmu" - zauważył "Nuernberger Nachrichten".
Zdaniem dziennika, bawarski przywódca CSU powinien liczyć się z tym, że CDU może mu długo nie zapomnieć "wsłuchiwania się w głos partyjnych dołów".
We wrześniu Niemcy wybiorą nowy skład Bundestagu. Następnie, jego członkowie wybiorą kanclerza. W tym roku, na tym stanowisku, ma nastąpić zmiana. Po raz pierwszy od 2005 roku ma nim nie zostać Angela Merkel.
Deutsche Welle/bf