Kluby ze Szkocji nie byłyby wyjątkiem w angielskiej ekstraklasie - w Premier League grały już m.in. Swansea City i Cardiff City, czyli drużyny wywodzące się z Walii. Przyłączenie do najpopularniejszej ligi na świecie znacznie zwiększyłoby wpływy ekip z Glasgow i umożliwiłyby im rywalizację z najlepszymi. Bardzo przychylne temu rozwiązaniu są również władze Premier League.
"Otwarcie się na Rangersów i Celtic ma wielkie znaczenie. Niezależnie od tego, czy Superliga by powstała, czy nie, Premier League musi się zmienić i zwiększyć poziom. Dołączenie dwóch tak wielkich klubów nie tylko podniosłoby rywalizację, ale też przyciągnęło jeszcze większą uwagę nadawców oraz ich pieniądze" - podaje "The Sun".
Na tym jednak nie koniec zmian w Premier League. Angielski dziennik donosi, że planowana przez władze ligi reforma zakłada zmniejszenie liczby uczestników z 20 do 18 oraz rozgrywki play-off między najlepszą czwórką na koniec sezonu zasadniczego. Dotychczas o mistrzostwie decyduje układ tabeli po 38 kolejkach sezonu.
Co więcej, dziennik twierdzi, że w nieco odleglejszej perspektywie Premier League ma zostać zmniejszona do 14 zespołów. Na razie jednak nie wiadomo, w jaki sposób do angielskiej ekstraklasy miałyby dołączyć Celtic i Rangers. Liga mogłaby zostać czasowo poszerzona o 2 dodatkowe miejsca lub Szkoci zajęliby miejsce spadkowiczów. Na drugim rozwiązaniu straciłyby jednak ekipy z Championship.
Odejście Celticu i Rangers może w praktyce oznaczać zepchnięcie szkockiej ekstraklasy na poziom rozgrywek półamatorskich.
Bez pieniędzy generowanych przez uczestników "Old Firm Derby" Scottish Premiership straci swój koloryt i gro wpływów z marketingu oraz praw telewizyjnych. O pozycji obu klubów najlepiej świadczy fakt, że ostatnim mistrzem Szkocji spoza Glasgow było Aberdeen w sezonie 1984/85, grające pod wodzą Sir Alexa Fergusona, dla którego ten sukces stał się przepustką do wielkiej kariery trenerskiej.
Czytaj także:
bg