Umowa Flicka z Bayernem obowiązuje do końca sezonu 2023/24. Nadal jednak nie wiadomo, na jakich zasadach szkoleniowiec porozumie się z klubem w kwestii jego rozwiązania. Jak poinformował portal sport1.de, Flick i Bayern niedługo zasiądą do rozmów. Osiągnięcie konsensusu może okazać się jednak trudne, gdyż w grę wchodzą duże pieniądze.
Niemiecki serwis jest przekonany, że "Die Roten" nie puszczą szkoleniowca za darmo. Według dziennikarzy sport1.de istnieją trzy warianty porozumienia na linii Flick - Bayern.
Pierwszy z nich zakłada, że FCB zgodzi się na rozwiązanie kontraktu z 56-letnim trenerem, ale będzie domagał się od jego nowego pracodawcy finansowego zadośćuczynienia. Opłatą najprawdopodobniej zostanie obciążony niemiecki związek piłki nożnej (DFB), który widzi we Flicku następcę odchodzącego po Euro 2020 selekcjonera Joachima Loewa.
Według drugiego scenariusza, jeśli Flick i mistrzowie Niemiec nie dojdą do porozumienia, trener weźmie roczny urlop, a w 2022 roku rozwiąże umowę na podstawie klauzuli odejścia. W tej sytuacji Bayern musiałby jednak wypłacić szkoleniowcowi roczną pensję w wysokości 8 mln euro. To najbardziej pesymistyczny wariant, na którym traci każda ze stron.
Ostatnia i chyba najmniej realna opcja zakłada, że Flick sam wykupi resztę swojego kontraktu. Na razie nie wiadomo na jakich warunkach odbędzie się rozstanie Niemca z Bayernem, ale można spodziewać się, że trener zostanie potraktowany w szczególny sposób, ponieważ dla "Die Roten" wywalczył potrójną koronę oraz inne trofea, jak Klubowe Mistrzostwo Świata i Superpuchar Europy.
Czytaj także:
bg