- Ataki środowisk aborcyjnych na prawdę o aborcji trwają od wielu lat. Bandyckie akcje aborcjonistów powodują, że prawda dociera do większej liczby odbiorców – ocenił Dzierżawski.
Pożar samochodu z antyaborcyjnymi hasłami. Prokuratura wszczęła dochodzenie
Niska szkodliwość społeczna
Poinformował, że wolontariusze z fundacji już kilkukrotnie złapali "sprawców napadów", ale – jak podkreślił – "sądy stwierdzały »niską szkodliwość społeczną« ataków".
- Nie zamierzamy zajmować się samodzielnym wymierzaniem sprawiedliwości. To sprawa Państwa - oznajmił.
Możliwa eskalacja problemu
Tzw. Aborcyjny Dream Team na portalach społecznościowych przekazuje informacje dotyczące możliwości wykonywania aborcji. Zdaniem Dzierżawskiego "bezczynność organów ścigania wobec morderców będzie powodować eskalację bandytyzmu".
- Bandytyzm środowisk aborcyjnych jest problemem, ale przede wszystkim problemem jest bezkarność Aborcyjnego Dream Teamu, który chwali się pomocnictwem w mordowaniu tysięcy dzieci - wskazał.
Furgonetka antyaborcyjna z napisami: "W szpitalu bielańskim w 2017 r. aborterzy zabili 131 dzieci" była ustawiona przed Szpitalem Bielańskim w Warszawie. Spłonęła w nocy z piątku na sobotę.
Czytaj także:
Nie pierwszy taki przypadek
Prokuratura Rejonowa Warszawa-Żoliborz wszczęła postępowanie w tej sprawie. Tydzień wcześniej do bardzo podobnego wydarzenia doszło w Krakowie. Spłonął zaparkowany w Nowej Hucie samochód fundacji.
Niespełna dwa lata temu samochód z antyaborcyjnymi hasłami spłonął w Warszawie, a kilka miesięcy temu podpalona została furgonetka w Gorzowie Wielkopolskim.
W całym kraju fundacja ma około 10 pojazdów z antyaborcyjnymi treściami.
as