Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Radosław Różycki 02.11.2010

Kontrowersje wokół terminu tranzytu gazu

Waldemar Pawlak zapewnił, że porozumienie z Rosją nie zakłada, że przez Polskę będzie odbywać się tranzyt gazu ze wschodu do 2045 roku
Waldemar PawlakWaldemar Pawlakfot. PAP

Sugerowały to rosyjskie media.

Gazeta „Wriemia Nowostiej”, zamieściła cytat z wypowiedzi Władimira Putina, w której rosyjski premier prosi swojego zastępcę, aby opowiedział o szczegółach porozumień zawartych z Polską.


„Mam na myśli to, że przedłużono kontrakty na dostawy naszego gazu, jego tranzyt przez polskie terytorium dla europejskich odbiorców do 2045 roku” - uszczegóławia swoją prośbę Putin. Natomiast wicepremier Sieczin odpowiada, że udało się wypracować bardzo dobry pakiet dokumentów, które pozwalają „zwiększyć na stabilnej podstawie dostawy rosyjskiego gazu do Polski i zabezpieczyć tranzyt gazu dla europejskich odbiorców przez terytorium Polski do 2045 roku”.

Pawlak: dziennikarze winni zamieszania


Polski wicepremier i minister gospodarki Waldemar Pawlak na specjalnej konferencji obwiniał dziennikarzy za stworzenie zamieszania dotyczącego tranzytu gazu przez Polskę. Mówił, że świadczy to o tym, że premier Rosji ma wielki wpływ na emocje dziennikarzy, wykraczający poza granice własnego państwa.


Wicepremier i minister gospodarki podkreślił, że o dostawach wykraczających poza uzgodniony w umowie międzyrządowej rok 2022 będą decydować spółki gazowe w obu krajach. Waldemar Pawlak równocześnie przyjął z zadowoleniem deklaracje Władimira Putina o gotowości do przedłużenia tranzytu przez Polskę do 2045 roku. Zdaniem wicepremiera świadczy to o tym, że przesył gazu po 2019 roku będzie kontynuowany gazociągiem jamalskim, a nie przekierowany na gazociąg North Stream.


Waldemar Pawlak zacytował dziennikarzom fragment polsko-rosyjskiej umowy gazowej, w której znalazł się zapis, zgodnie z którym "strony dążą do tego, by odpowiednie podmioty gospodarcze RP oraz Federacji Rosyjskiej w możliwie krótkim terminie podpisały nowy kontrakt na przesył gazu ziemnego przez terytorium Polski w latach 2020-2045 w wysokości około 28 mld metrów sześciennych gazu rocznie".
Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo na razie nie komentuje tego faktu.

Rosji zależy na tranzycie do 2045


Z kolei ekspert Instytut Sobieskiego Tomasz Chmal uważa, że Rosji bardzo zależy by przez Polskę odbywał się tranzyt gazu ze wschodu do 2045 roku. Analityk rynku energetycznego jest zaskoczony faktem, iż teraz o tej kwestii mają decydować nie politycy lecz firmy Gazprom i PGNIG. " Jeżeli się negocjuje z Rosjanami cały pakiet to także sprawę tranzytu" - zauważa ekspert Instytutu Sobieskiego.


Tomasz Chmal przypomina, że niektóre państwa dzięki pobieraniu niskich opłat za tranzyt gazu, płacą także mniej za błękitne paliwo Zdaniem eksperta w Polsce mamy inną sytuację: wysokie ceny gazu i niskie opłaty za tranzyt.


Przedstawiciele ministerstwa skarbu i Urzędu Regulacji Energetyki będą jutro rano rozmawiali w Brukseli z Komisją Europejską na temat umowy operatorskiej dotyczącej zarządzania polskim odcinkiem gazociągu jamalskiego. Przedstawicielka URE Agnieszka Głośniewska potwierdziła w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową, że w jutrzejszym spotkaniu będzie uczestniczył wiceprezes urzędu Marek Woszczyk. Wcześniej Ministerstwo Skarbu Państwa deklarowało, że ze strony polskiego rządu w rozmowach weźmie udział wiceszef resortu Mikołaj Budzanowski.
Bruksela chce sprawdzić, czy dokument jest zgodny z prawem europejskim i nie ogranicza dostępu innych firm do korzystania z możliwości przesyłowych gazociągu. Zgodnie z podpisaną w ubiegłym tygodniu umową z EuRoPolGazem, operatorem polskiego odcinka Gazociągu Jamalskiego została spółka Gaz - System. Obie spółki podkreślają, że umowa operatorska została bez zastrzeżeń zaopiniowana przez Urząd Regulacji Energetyki. Porozumienie spełnia postulowane oczekiwania Komisji Europejskiej, w tym w szczególności te dotyczące swobodnego dostępu stron trzecich do wolnych mocy przesyłowych w polskim odcinku gazociągu jamalskiego - zapewniają spółki.


Jednocześnie obie firmy podkreślają, że umowa operatorska ma charakter umowy cywilno-prawnej i zawiera informacje stanowiące tajemnicę przedsiębiorstwa. Spółki zaznaczają, że nie znają podstaw prawnych, na podstawie których byłyby uprawnione do przekazania Komisji Europejskiej umowy.

rr