Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Radosław Różycki 02.11.2010

Zdetonowano kolejne bomby w paczkach

Grecka policja zdetonowała dwa podejrzane pakunki znalezione we wtorek na lotnisku w Atenach.

Okazało się, że oba zawierały materiały wybuchowe - poinformowały źródła policyjne.


Jeden z pakunków był adresowany do Interpolu, drugi do jednego z biur UE w Brukseli.

Do zagranicznych ambasad w Atenach przesłano dziś pięć paczek z ładunkami wybuchowymi. Cztery z nich zdetonowano; piąta wybuchła w placówce szwajcarskiej. Nikomu nic się nie stało.


Dzień rozpoczął się od serii paczek do ambasad położonych w stolicy Aten. Jedną z nich saperzy zdetonowali w ambasadzie Chile. Przesyłka miała trafić do pani ambasador. Drugą zdetonowano w firmie kurierskiej, a trzecią - adresowaną do placówki niemieckiej - wystraszony kurier oddał policjantom przed parlamentem. Czwartą paczkę greccy saperzy zdetonowali w ambasadzie Rosji. Funkcjonariusze poinformowali, że w związku z tą sprawą zatrzymano dwóch mężczyzn. Policja zaprzeczyła jednocześnie, że byli oni powiązani z Al-Kaidą. Poinformowali, że na tym etapie dochodzenia można powiedzieć, iż mogą należeć do jednej ze skrajnie lewicowych organizacji.

Podwyższona gotowość w polskiej ambasadzie


W związku z tymi wydarzeniami w ambasadzie polskiej w Atenach wprowadzono stan podwyższonej gotowości - poinformował IAR radca placówki Andrzej Jankowski. Wszystkie przesyłki, które przyszły do ambasady zostały sprawdzone detektorem wykrywającym materiały wybuchowe, jednak nie stwierdzono żadnego zagrożenia. Wszyscy pracownicy ambasady zostali poinstruowani, jak mają postępować w podejrzanej sytuacji albo z podejrzaną przesyłką. Do odwołania obowiązuje zakaz przyjmowania przesyłek dostarczonych przez firmy kurierskie i pocztę grecką.


Późnym popołudniem podejrzana paczka trafiła do biura kanclerz Angeli Merkel w Berlinie. Nadawcą było greckie ministerstwo gospodarki. Przesyłka zawierała bombę takiej samej konstrukcji jak jeden z ładunków, który wybuchł w Atenach. Rzecznik niemieckiego rządu Steffen Seibert poinformował, że zawartość przesyłki zatrzymanej w urzędzie kanclerskim była niebezpieczna i mogła przynajmniej zranić ludzi. Bombę rozbroili policyjni saperzy. Kanclerz Angela Merkel przebywała dziś z wizytą w Belgii.

rr