Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Agnieszka Kamińska 03.11.2010

Marihuany raczej nie będzie w Kalifornii

Mieszkańcy Kalifornii prawdopodobnie odrzucili w referendum propozycję zalegalizowania w tym stanie uprawy, spożycia i handlu marihuany. Takie są pierwsze ustalenia amerykańskich mediów.
Wybory 2 listopada w Kalifornii: lokal wyborczy w stacji ratowniczejWybory 2 listopada w Kalifornii: lokal wyborczy w stacji ratowniczejfot. PAP/EPA
Posłuchaj
  • Wybory w Stanach Zjednoczonych: relacja Marka Wałkuskiego z Waszyngtonu
Czytaj także

Referendum odbyło się przy okazji wyborów do Kongresu. Telewizja CNN podaje, że wprowadzenie nowego prawa odrzuciło 57 procent głosujących, 43 było za. Bazując na exit pollach, gazeta "Los Angeles Times" również wieści fiasko "marihuanowego" referendum.

W słonecznej Kalifornii uprawa i sprzedaż marihuany do celów medycznych są dozwolone od 1996 roku. Od dłuższego czasu organizacje propagujące dostępność tego narkotyku prowadziły aktywną kampanię na rzecz jego legalizacji.

Projekt uwzględnia uprawę

W myśl projektu, marihuana byłaby dostępna dla wszystkich powyżej 21 roku życia. Mieszkaniec Kalifornii mógłby posiadać na własność uncję - 28 gramów - narkotyku oraz uprawiać do 25 stóp kwadratowych - czyli prawie 2,5 metrów kwadratowych rośliny. Dostępna miałaby być też opodatkowana hodowla konopii na skalę handlową. Wprowadzenie tego prawa i zasady hodowli na większą skalę zależałoby od władz poszczególnych hrabstw.

W ruch legalizacji narkotyku zaangażowało się wielu kalifornijskich polityków, związków oraz grup obywatelskich. Kampanię wsparł datkami w wysokości miliona dolarów filantrop, milioner George Soros.

Według federalnych statystyk, 7 procent obywateli Kalifornii - zamieszkiwanej przez 37 milionów ludzi - pali konopie indyjskie co najmniej raz w miesiącu.

agkm