Przyczyną napiętych ostatnimi czasy relacji obu panów było zachowanie Jakuba Błaszczykowskiego wobec trenera Wisły Kraków.
Były reprezentant Polski po strzeleniu bramki demonstracyjnie podbiegł do ławki rezerwowych, ale gola fetował z Kazimierzem Kmiecikiem, asystentem Hyballi, którego ten chciał usunąć ze swojego sztabu. Hyballi nie ma już w Krakowie, a jego kadencja stała pod znakiem niezłego początku i konfliktu, który nastąpił później.
Błaszczykowski nie pomógł drużynie na boisku, był graczem marginalizowanym przez Hyballę, który mówił też, że skrzydłowy jest nieprzygotowany do gry na tym poziomie. Donoszono też o złej atmosferze i braku szacunku do piłkarzy.
Swoje trzy grosze dorzucił wówczas Zbigniew Boniek, który powiedział, że Błaszczykowski, jako jeden z właścicieli Wisły, może po prostu rozstać się z trenerem, nie musi jednak go krzyżować.
- Ma na tyle mocne narzędzia władcze, że mógł pożegnać się z trenerem Hyballą w inny sposób, a nie ukrzyżować go - przyznał,
To wywołało reakcję Błaszczykowskiego.
- Z tego, co wiem, to prezes chce już od kilku lat kończyć moją karierę, ale ja ją zaczynałem i ja ją zakończę. Ta decyzja będzie należeć tylko do mnie, nie do pana Bońka [...] Wróciłem tu dwa i pół roku temu. Od tego czasu wiele już widziałem i naprawdę musimy skupić się na czymś innym. Najbardziej na tym, aby nasza piłka szła do góry. Wszyscy wiemy, że w następnym sezonie tylko Legia zagra w eliminacjach Ligi Mistrzów, reszta drużyn w Lidze Konferencji Europy - mówił zawodnik Wisły.
W programie "Prawda Futbolu" Boniek nie zamierzał porzucić tego tematu.
– Nie ma wątpliwości, że miał znakomitą karierę, natomiast dzisiaj, ze względu na wiek i stan zdrowia, może dać z siebie maksymalnie 30 procent. Uważam, że powinien skupić się na pełnieniu roli właściciela klubu. W żadnym słowie nie obraziłem Kuby. Gdybym był na jego miejscu i chciał dalej grać w piłkę, poszedłbym do drugiej lub trzeciej ligi, gdzie trenowałbym dwa-trzy razy w tygodniu i w niedzielę grał mecz - mówił prezes PZPN.
Czy na tym zakończy się spór obu ważnych dla polskiej piłki ludzi?
Czytaj także: