Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio24.pl
Agnieszka Kamińska 14.06.2021

Szczyt Biden-Putin a Białoruś. Doradca Cichanouskiej: reżim jest w histerii, jedyne rozwiązanie to nowe wybory

- Odpowiedź społeczności międzynarodowej na incydent związany z lotem samolotu linii Ryanair relacji Ateny-Wilno dowodzi, że potrafi ona w razie potrzeby działać szybko i efektywnie. Jedyna droga do rozwiązania tego kryzysu na Białorusi to konsekwentna presja na reżim – mówi portalowi PolskieRadio24.pl Walery Kawaleuski, doradca Swiatłany Cichanouskiej, komentując sytuację na Białorusi w perspektywie zbliżającego się szczytu Biden-Putin.

gru czechy pap_20210428_1EX (1).jpg
Prof. Galeotti: hub wywiadu Rosji w ambasadzie w Pradze to nie jest wyjątek; Kreml toczy z nami niewypowiedzianą wojnę

- Ostatnie działania reżimu ujawniają, że jest zdesperowany. Nie ma dobrych pomysłów, nie ma dobrych opcji do wyboru. Staje się coraz bardziej, można rzecz, histeryczny, w swoich działaniach. Dzień za dzień popełnia coraz więcej błędów. Powinniśmy wywrzeć na reżim maksymalną presję, trzeba kontynuować ten kierunek – mówi portalowi PolskieRadio24.pl Walery Kawaleuski, doradca Swiatłany Cichanouskiej ds. polityki zagranicznej.

Opozycjonista zauważył, że reakcja na uprowadzenie samolotu linii Ryanair okazała się bardzo skuteczna.

- Należy teraz doprowadzić do tego, by reakcja społeczności międzynarodowej dotyczyła całego spektrum problemów, nie tylko bezpieczeństwa ruchu lotniczego, ale także niszczenia demokratycznych instytucji, niezależnych mediów, łamania praw człowieka.Odpowiedź społeczności międzynarodowej powinna być kompleksowa - podkreśla.

Czytaj także:

Co przyniesie szczyt Putin-Biden?

Jak mówi Walery Kawaleuski, opozycja białoruska oczekuje, że na szczycie Biden-Putin w rozmowach uwzględniona będzie wola białoruskiego narodu, który chce żyć w demokratycznym państwie.

Podkreśla, że opozycja białoruska prosiła zachodnich liderów o komunikowanie Rosji, że decyzje dotyczące integracji z Białorusią, zawierane w porozumieniu z Łukaszenką etc. nie będą uznawane i by wnioskowano o zaniechanie takich działań.

Zaznacza, że trzeba przekonać Moskwę, iż wspieranie Łukaszenki nie leży w jej interesie.

Więcej w rozmowie.

rosja armia rosja wojsko 1200 free
Rosyjska armia białoruska. Ekspert OSW: to już nie integracja, ale inkorporacja, faktyczne dowództwo jest w Moskwie

PolskieRadio24.pl: Jakie są pana przewidywania i oczekiwania przed rozmowami Władimira Putina i prezydenta USA Joe Bidena? Czy to może być przełomowy moment dla Białorusi? Czy to spotkanie może pomóc Białorusinom?

Walery Kawaleuski, sztab Swiatłany Cichanouskiej: Zacznę od sprawy dla nas fundamentalnej. Najważniejsze, by Stany Zjednoczone i Rosja oparły swoje sądy na przesłankach, że Białoruś jest niezależnym i suwerennym państwem, a także by respektowały wolę białoruskiego narodu, który chce żyć w demokratycznym państwie.

Po drugie, chodzi o to, by nie tylko USA, ale i Rosja, chciały być pomocne w rozwiązaniu tego kryzysu.

Do tej pory Rosja była i jest częścią problemu – a nie częścią rozwiązania.

Zawsze wzywaliśmy i wciąż wzywamy Rosję, by zmieniła swoje podejście, przestała stwarzać problemy, pomogła Białorusinom.

A jakich rezultatów tej rozmowy oczekujemy? Chcielibyśmy, żeby Rosja zrozumiała, że ruch protestu na Białorusi dotyczy tego, że Białorusini chcą demokratycznego wyboru, a nie zmiany parametrów geopolitycznych.

Białorusini rozpoczęli protesty w sierpniu 2020 roku. Powodem były sfałszowane wybory, Białorusini nie zgadzali się na to. Jedynym rozwiązaniem kryzysu są nowe, wolne wybory.

Jeśli Rosja poprze ten postulat – wówczas można uznać, że spotkanie Putin-Biden zakończyło się sukcesem.

Jednak do tej pory, jak widzimy, Putin i Łukaszenka współpracują ze sobą bardzo blisko. Wielu ekspertów jest zdania, że Łukaszenka już dawno nie byłby u władzy, gdyby nie wspierał go Putin. Przetrwał tylko dzięki niemu. Spotykają się niemal co miesiąc w Soczi, rozmawiają godzinami, trzymając treść ustaleń w sekrecie. Mają miejsce spotkania szefów służb specjalnych obu krajów. Wśród tematów rozmów Łukaszenki i Putina są mapy integracyjne, wygląda na to, że Rosja stara się realizować plan integracji, czy dąży do swego rodzaju aneksji Białorusi. Czy myśli pan, że to zagrożenie obecnie wzrasta?

Rosja zawsze chciała uzyskać większą kontrolę nad Białorusią i szukała sposobów, by realizować ten cel.

Rosja dąży do pogłębiania integracji jako narzędzia, które ma pozwolić jej na kontrolę procesu decyzyjnego i polityki Białorusi w sferze gospodarki, obronności, bezpieczeństwa narodowego, polityki zagranicznej, różnych kwestii społecznych. Rosja zawsze szła tą drogą.

A teraz, gdy Aleksander Łukaszenka jest wyjątkowo słaby, także w wymiarze gospodarczym, finansowym i na arenie międzynarodowej, Rosja ma więcej możliwości, by uzyskać od  Łukaszenki ustępstwa. Nie chcemy, by to miało miejsce. 

Publicznie sygnalizowaliśmy Rosji, że nie uznamy porozumienia podpisanego z nielegalnie pozostającym u władzy Aleksandrem Łukaszenką. Obecnie jakiekolwiek uzgodnienia podpisywane z Łukaszenką przez Rosję czy jakiekolwiek inne państwo, pozbawione będą mocy prawnej. Każde tego rodzaju ustalenie będzie nieważne, będzie mogło zostać podważone.

Poprosiliśmy naszych przyjaciół w Unii Europejskiej, w Stanach Zjednoczonych, by o tej kwestii absolutnie szczerze i bezpośrednio rozmawiali z Rosją.

Postulowaliśmy, by powiedzieli Rosji, że jeśli ma zamiar wykorzystać obecną sytuację i słabość Łukaszenki, by zmusić go do określonych decyzji, m.in. porozumień w kwestii integracji, nie będą one mogły obowiązywać, zostaną zrewidowane. Nikt ich nie uzna.

Wątpię jednak, że Rosja dąży w tym momencie do aneksji Białorusi jako części tego kraju. Białoruś to suwerenne, niezależne państwo, członek założyciel Organizacji Narodów Zjednoczonych.

Myślę, że wchłonięcie Białorusi byłoby trudne. Białorusini tego nie chcą. Białorusini w sposób oczywisty opowiadają się za niezależnością i suwerennością swego kraju. Wydarzenia po wyborach 2020 roku pokazują, że dla Białorusinów niezależność ich kraju jest niezmiernie ważne. I będą jej bronić na wszelkie możliwe sposoby.

mid-epa09257479 (1).jpg
"Szczyt Putin-Biden to błąd". Lucas: Zachód dał reżimom poczucie bezkarności, płacą za to miliony ludzi. Polska ostrzegała przed Rosją od lat

W ostatnim czasie sytuacji sytuacja praw człowieka na Białorusi i także w Rosji ulega silnemu pogorszeniu. Widzimy brutalne tortury, presję wywieraną na wszystkich niezależnych aktorów pola medialnego, społecznego, wyroki długoletniego więzienia. Tylko w maju Centrum Obrony Praw Człowieka Wiasna wskazała, że jest ponad 100 nowych wyroków skazujących motywowanych politycznie.  Niedawno doszło do porwania Ramana Pratasiewicza.

To wszystko, łącznie z represjami, wygląda na zaplanowaną strategię Putina i Łukaszenki. Działania te były prawdopodobnie koordynowane, wiele spraw jest zapewne koordynowanych podczas spotkań szefów służb specjalnych, m.in. z szefem Służby Wywiadu Zagranicznego Siergiejem Naryszkinem.

Zapytam jednak o to, co można zrobić obecnie dla Białorusinów? Ich sytuacja, jak wiemy, stale się pogarsza, nie mogą wyjechać z kraju, Łukaszenka zamknął granice.Co możemy zrobić dla Białorusi?

Sytuacja się pogarsza. Trzeba podkreślić, że to Łukaszenka podjął decyzję o zamknięciu granic lądowych - nie Polska, Litwa, czy Stany Zjednoczone.

Trzeba bardzo jasno mówić o tym, kto jest odpowiedzialny za coraz gorsze położenie Białorusinów. To reżim Łukaszenki. Po pierwsze, zaostrzeniu ulegają represje. Po drugie, pogarsza się sytuacja gospodarcza Białorusi.

Podkreślę, trzeba być konsekwentnym. Jedyną właściwą odpowiedzią jest maksymalna presja na reżim, zarówno w wymiarze wewnętrznym, jak i zewnętrznym.

Trzeba kontynuować pracę nad nowymi sankcjami przeciwko Łukaszence i jego wspólnikom, oligarchom, przeciwko łukaszenkowskiej gospodarce, która jest zorganizowana tak, by wspierać dyktaturę, a nie by przynosić pożytek społeczeństwu.

Musimy zmusić Łukaszenkę, by otworzył granice lądowe, tak by ludzie mogli swobodnie je przekraczać w obie strony. Po zawieszeniu lotów do Mińska ważne jest, by ludzie mieli możliwość opuszczania kraju.

Wzywamy do tego społeczność międzynarodową, wzywamy do stosowania środków nacisku i wywierania presji oraz izolowania reżimu. Nie powinniśmy zmieniać kursu, a trzeba działać coraz bardziej efektywnie, asertywnie. Ważna jest konsekwencja.

Ostatnie działania reżimu ujawniają, że jest zdesperowany. Nie ma on dobrych pomysłów, nie ma dobrych opcji do wyboru. Staje się coraz bardziej, można rzecz, histeryczny, w swoich działaniach. Dzień za dzień popełnia coraz więcej błędów. Powinniśmy wywrzeć na reżim maksymalną presję, trzeba kontynuować ten kierunek.

Jednak oprócz tego należy pozbawić Łukaszenki wszelkiej przestrzeni operacyjnej w innych państwach. Po pierwsze chodzi o Rosję.

Tu powracamy do mojego poprzedniego stwierdzenia. Musimy przekazać Rosji, że popieranie Łukaszenki to obecnie bardzo zła decyzja polityczna – bo Łukaszenka nie ma przyszłości.

Im dłużej Rosja wspiera Łukaszenkę, tym większe szkody przynosi to białoruskiemu społeczeństwu, białoruskiej gospodarce, a także relacjom między Białorusią a Rosją.

Jakie widzi pan wyjście z sytuacji, jakie cele powinna osiągnąć białoruska opozycja?

Jeden z moich kolegów, czytając informacje o Białorusi, o stosowanych tam torturach, powiedział, że to przywodzi na myśl sytuację na okupowanych terenach Donbasu i ta sytuacja zaczyna coraz bardziej przypominać wielki Donbas.

Paralele z Ukrainą, z Donbasem są jednak, szczerze mówiąc, nieadekwatne - Donbas jest częścią Ukrainy. Białoruś jest suwerennym państwem. 

Mówimy o integralnym kraju. Jeśli chodzi o wyjście z tej sytuacji, mamy do czynienia z kryzysem, a by rozwiązać go w sposób pokojowy, należy zasiąść do stołu rozmów i przedyskutować, jak to się odbędzie.

Jest absolutnie oczywiste, że Białorusini nie chcą, by Łukaszenka pozostał u władzy. Chcą, aby odbyły się nowe i uczciwe wybory. Nowe wybory są rozwiązaniem tego kryzysu.

To było naszym celem od samego początku. To było celem białoruskiego narodu, takie były powody ulicznych protestów.

I teraz domagamy się wolnych i uczciwych wyborów, jako jedynego rozwiązania kryzysu. Tak on musi się zakończyć.

Wiemy, że Białorusini potrzebują obecnie wiele uwagi, zrozumienia tego, co się dzieje w ich kraju i wiele solidarności. To bardzo ważne, by demokratyczne społeczeństwa miały wiedzę na temat tego, co się dzieje na Białorusi i dlaczego.

Pan podróżuje teraz po całej Europie, prowadząc rozmowy z wieloma osobami z różnych krajów. Czy ma pan poczucie, że powszechne jest zrozumienie tego, co ma miejsce na Białorusi?

I co pana zdaniem mogą zrobić dla Białorusi obecnie demokratyczne społeczeństwa?

Prosimy społeczność międzynarodową o wywieranie presji na reżim, także ekonomicznej, jego polityczne izolowanie, dążenie do wymierzenia sprawiedliwości. Białorusini potrzebują solidarności.

W czasie naszych podróży w stolicach Europy i innych państw widzimy, że rządy i społeczeństwa nie zawsze są w pełni poinformowane w kwestii tego, co dzieje się na Białorusi.

To jest normalne - nie spodziewamy się niczego innego, gdyż wiemy, że poszczególne społeczeństwa mają swoją własną agendę, na świecie jest wiele kryzysów, które wymagają uwagi.

Ludzie są pełni empatii i starają się pomóc na ile to jest możliwe – także innym narodom. Dlatego musimy starać o to, by byli dobrze poinformowani.  Przyjeżdżamy, by informować o rozwoju sytuacji, prosić o nowe decyzje, nową politykę, nowe rozwiązania na najwyższych szczeblach władz.

Te wszystkie działania mają na celu bronić interesów Białorusinów.

Przed nami kolejne spotkania, także szczyt G7. Czy przyniosą one pana zdaniem poprawę?

To jest długi proces. Nie chodzi o jedno oświadczenie, jedno spotkanie, decyzję. To seria regularnych spotkań, kontaktów, systematyczne spotkania, rozmowy, argumenty, dokumentów politycznych.  

Chciałbym jeszcze dodać, że odpowiedź społeczności międzynarodowej na incydent związany z lotem samolotu linii Ryanair relacji Ateny-Wilno była bardzo szybka i efektywna.

Dowiodła ona, że społeczność międzynarodowa może działać bardzo efektywnie. Powinniśmy dalej podążać tą drogą. Powinniśmy starać się by skuteczni, nie przeciągać rozwiązania pewnych spraw zbyt długo, nie opóźniać reakcji i decyzji.

Należy teraz doprowadzić do tego, by reakcja społeczności międzynarodowej dotyczyła całego spektrum problemów, nie tylko bezpieczeństwa ruchu lotniczego, ale także niszczenia demokratycznych instytucji, niezależnych mediów, łamania praw człowieka.

Odpowiedź społeczności międzynarodowej powinna być kompleksowa.

Czytaj także:

Trudna jest sytuacja więźniów politycznych. Jest ich już około 500 wedle danych obrońców praw człowieka.  Tak naprawdę jest ich na pewno dużo więcej – jakiś czas temu nawet białoruskie MSW przekazało, że po wyborach wszczęto 3000 spraw karnych. Osoby te nie zrobiły nic złego.

Musimy doprowadzić do uwolnienia ich wszystkich.

Raman Pratasiewicz był torturowany, poddany ogromnej presji, został zmuszony do mówienia rzeczy, które mu nakazano, a w które nie wierzy – chwalić Łukaszenkę, a krytykować swoich przyjaciół, siły opozycyjne. To co słyszeliśmy, to nie opinie Ramana, tylko Łukaszenki.

Musimy wspierać Ramana, Sofię Sapiegę i ich rodziny. Musimy żądać ich uwolnienia, tak jak zwolnienia wszystkich więźniów politycznych i osób represjonowanych z przyczyn politycznych.

 

 ***

Rozmawiała Agnieszka Marcela Kamińska, PolskieRadio24.pl