Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Michał Błaszczyk 28.06.2021

"To kryzys w rozumieniu człowieka". Sekretarz Rady Episkopatów UE krytykuje proaborcyjną rezolucję PE

Przyjęcie przez Parlament Europejski raportu Maticia, w którym zrównano aborcję z fundamentalnym prawem, to przejaw kryzysu i niepokojącej zmiany mentalności - ocenił sekretarz generalny Rady Episkopatów Unii Europejskiej COMECE, ksiądz Manuel Barrios Prieto. - To odstępstwo Europy jest niepokojące, świadczy ono o kryzysie antropologicznym, kryzysie w rozumieniu człowieka, który został zakwestionowany - podkreślił. 

Przedstawiciel COMECE, cytowany przez portal Vatican News, odniósł się do przyjęcia w PE niewiążącej dla państw członkowskich rezolucji autorstwa chorwackiego eurodeputowanego - socjaldemokraty Predraga Maticia. Zapisano w niej, że "prawo do zdrowia, w szczególności prawa do zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego (SRHR), jest podstawowym filarem praw kobiet i równości płci, którego nie można osłabić ani w żaden sposób znieść".

Twitter abp Stanisław Gądecki 1200.jpg
"Przekroczyła wszelkie dotychczasowe granice etyczne". Abp Gądecki o rezolucji PE ws. aborcji

Rezolucja wzywa wszystkie państwa członkowskie UE do zapewnienia "powszechnego dostępu do bezpiecznej i legalnej aborcji" oraz zagwarantowania, że "aborcja na żądanie jest legalna na wczesnym etapie ciąży" i później, "gdy zdrowie ciężarnej jest zagrożone". Tekst został przyjęty przy poparciu 378 eurodeputowanych i sprzeciwie 255. 42 wstrzymało się od głosu.

"Niepokojące odstępstwo Europy"

Odnosząc się do tego raportu ksiądz Manuel Barrios Prieto zapytał: "Jak to możliwe, że Europa, która ma chrześcijańskie korzenie, Europa, która na pierwszym miejscu stawia godność osoby i której projekt europejski charakteryzuje się właśnie obroną życia i istoty ludzkiej, mężczyzny i kobiety, uważa aborcję za prawo?".

- To odstępstwo Europy jest niepokojące. Świadczy ono o kryzysie antropologicznym, kryzysie w rozumieniu człowieka, który został zakwestionowany. Choć ta rezolucja nie jest wiążąca, to jednak wyniki głosowania są niepokojące, bo kryje się za tym zmiana mentalności, postrzegania świata - stwierdził sekretarz generalny COMECE.

Czytaj także: 

Wyraził opinię, że przyjęcie raportu było "ogromnym błędem". - Staraliśmy się apelować do poczucia odpowiedzialności europejskich parlamentarzystów w sprawie tego głosowania i tego, by zrozumieli wagę tej kwestii - podkreślił. Zaznaczył, że nie dotyczy ona tylko zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego. - Prawo do zdrowia to prawo fundamentalne, a my wszyscy chcemy, by było szanowane i chronione, zwłaszcza podczas pandemii, zaś w ramach obrony godności kobiety ma jeszcze większą wartość - oświadczył ks. Prieto. 


mbl