Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Jan Odyniec 02.07.2021

Spotkanie Budka-Tusk-Trzaskowski. WP: brak porozumienia, rozmowy będą kontynuowane

Nie doszło do porozumienia podczas czwartkowego, wielogodzinnego spotkania Borysa Budki, Rafała Trzaskowskiego i Donalda Tuska. Spotkanie zakończyło się późnym wieczorem. Rozmowy w tym gronie mają być kontynuowane w piątek - informuje Wirtualna Polska.

Wirtualna Polska podaje, że sytuacja w Platformie Obywatelskiej przed sobotnią Radą Krajową z Donaldem Tuskiem w roli głównej robi się coraz bardziej napięta.

Tusk1200/PAP
"Niesie za sobą bagaż negatywnych skojarzeń". Krzysztof Karnkowski o przyszłości politycznej Donalda Tuska

Napięcia wśród liderów PO

"Rosną pretensje do Borysa Budki, który - jak twierdzą niektórzy w PO - miał ukrywać zaproszenie od Tuska dla Rafała Trzaskowskiego na wspólne spotkanie, a także do samego Tuska, który - w opinii części rozmówców z największej partii opozycyjnej - ma przedmiotowo traktować byłą szefową PO Ewę Kopacz" - podkreśla portal.

Według wp.pl duża część polityków z zarządu Platformy Obywatelskiej ma żal do Borysa Budki, że ten - jak twierdzą - nie poinformował ich o swoich zamiarach rezygnacji z funkcji szefa Platformy i planach snutych z Donaldem Tuskiem.

Portal - powołując się na anonimowe źródło - przytacza też sytuację, która nie stawia w najlepszym świetle obecnego szefa PO. "Borys zorganizował w czerwcu spotkanie z Tuskiem. O to spotkanie poprosił go sam Tusk. Tyle że Donald chciał, by w tym spotkaniu uczestniczył również Rafał (Trzaskowski - przyp. red.), żeby to była wspólna rozmowa trzech liderów Platformy. Budka jednak nie poinformował o tym Rafała, a Tuskowi przekazał, że Rafał rzekomo... nie mógł się spotkać. Sprawa wyszła na jaw w środę, a Tusk z Trzaskowskim strasznie się za to na Borysa wkurzyli - słyszymy od osób zorientowanych w sprawie" - informuje nieoficjalnie wp.pl.

Czytaj również:

Kopacz odejdzie?

Taką wersję wydarzeń miał przedstawiać m.in. sam Donald Tusk. Wp.pl podaje, że polityków Platformy miał zirytować również były premier i lider PO. "O co, a właściwie o kogo poszło? O byłą liderkę PO Ewę Kopacz. Tusk bowiem chce wrócić do prezydium partii. A żeby tak się stało, z funkcji musiałaby zrezygnować właśnie była premier i minister zdrowia, a obecnie - europosłanka i wiceszefowa PO" - podaje portal.

"Dlaczego? Wszystko wyjaśnia statut PO. Dokument ten przewiduje bowiem, że w razie rezygnacji szefa partii (a zrezygnować ma Budka), osobą pełniącą obowiązki przewodniczącego zostaje najstarszy z wiceprzewodniczących. Obecnie jest to właśnie Ewa Kopacz. Po jej odwołaniu z władz PO (a tego chce Tusk), najstarszy byłby... Donald Tusk" - dodaje.

jmo