Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Katarzyna Karaś 22.11.2010

Macierewicz nie musi przepraszać ITI

Antoni Macierewicz nie musi przepraszać ITI za swe słowa z 2007 r. o związkach tej firmy z wojskowymi służbami specjalnymi PRL i finansowaniu jej ze środków FOZZ.
Macierewicz nie musi przepraszać ITIfot. J. Szymczuk

Sąd Okręgowy oddalił powództwo ITI wobec byłego szefa komisji weryfikacyjnej WSI, dziś posła PiS Antoniego Macierewicza.

Sąd uznał, że pozwany korzystał z domniemania prawdziwości swoich informacji, bowiem powoływał się na urzędowy dokument, działał jako urzędnik państwowy i mówił o raporcie z weryfikacji WSI oraz powołał się na oficera służb wojska.

Mocą wyroku ITI ma zapłacić Macierewiczowi 7,9 tys. zł kosztów procesu. Koncern, właściciel TVN, zapowiada apelację.

Posła PiS nie było w Sądzie Okręgowym. Wcześniej mówił, że jest spokojny o wyrok.

Gdzie dowody?

W ujawnionym w lutym 2007 r. przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego raporcie napisano m.in., że wywiad wojskowy PRL "podejmował wysiłki powołania firmy telewizyjnej" w celu "ułatwienia plasowania agentury na Zachodzie".

Sygnowany przez Macierewicza raport podawał też, że związany z wywiadem wojskowym szef FOZZ Grzegorz Żemek miał pod koniec lat 80. podjąć na zlecenie wywiadu rozmowy w tej sprawie z firmą ITI i reprezentującymi ją Janem Wejchertem i Mariuszem Walterem.

Po ujawnieniu raportu Macierewicz w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej", pytany o dowody, że ITI powstał dzięki wojskowym służbom, zapewnił, że już je przedstawił i odesłał do zeznań Żemka. Żemek, skazany za aferę FOZZ, przyznał, że współpracował z wojskowymi służbami PRL.

Spytany "gdzie papiery" na poparcie zeznań Żemka, Macierewicz odparł: "Dlaczego zeznania Żemka złożone pod przysięgą przed komisją nie są dla pani wiarygodne? Przypominam: gdyby kłamał, groziłoby mu 8 lat więzienia. A on mówi wyraźnie: były dwie dziedziny wykorzystywane przez wywiad do lokowania agentury na Zachodzie - międzynarodowy obrót produktami rolnymi i media.

W związku z tym polecono mu znaleźć ludzi, z pomocą których można było stworzyć koncern medialny. Znał Wejcherta, zwrócił się do niego. Zapytał centralę, czy Wejchert może być. Powiedziano mu, że już z nimi współpracuje i jest dobry. Zaczęli tworzyć koncern medialny".

Pozew

Te słowa spowodowały pozwy ITI i założycieli polskiej filii tego koncernu - Wejcherta i Waltera. Żądano w nich od Macierewicza przeprosin i wpłaty po 100 tys. zł na cel charytatywny. Zarzucano mu nadszarpnięcie reputacji spółki przez podanie nieprawdziwych informacji o jej założycielach.

Sądy prawomocnie oddaliły już pozew Wejcherta (choć powód zmarł, sprawę mogą kontynuować spadkobiercy). Wciąż nie skończył się proces z pozwu Waltera, który mówił, że ITI nie była przez nikogo finansowana, a on nie był tajnym współpracownikiem służb PRL.

W 2008 r. Sąd Okręgowy oddalił powództwo ITI, uznając, że Macierewicz jako urzędnik państwowy mówił o urzędowym dokumencie, korzystającym z domniemania prawdziwości. ITI odwołała się, twierdząc, że Macierewicz w wywiadzie wykroczył poza raport i podał nieprawdę. W grudniu 2008 r. Sąd Apelacyjny w Warszawie prawomocnie utrzymał wyrok.

W lutym br. Sąd Najwyższy uznał jednak kasację ITI i nakazał powtórzenie procesu. Sąd Najwyższy uznał, że to na pozwanym spoczywa ciężar wykazania, że jego działanie nie było bezprawne.

Ponowny proces zakończył się oddaleniem pozwu. Jak uzasadniał sędzia Tomasz Gal, Macierewicz nie musiał dowodzić prawdziwości słów o związkach szefów ITI ze służbami, bo jego działanie nie było bezprawne. Sąd uznał, że jako szef komisji weryfikacyjnej miał prawo mówić o ustaleniach raportu, które "powielił w wywiadzie".

Sąd ocenił, że poseł PiS miał też prawo mówić o finansowaniu ITI ze środków FOZZ, bo tylko przypominał takie słowa oficera służb wojska płk. Jerzego Klemby, co - według sądu - nie narusza dóbr powoda.

W 2008 r. szef Ministerstwa Obrony Narodowej Bogdan Klich przeprosił Wejcherta, Waltera i ITI za raport. Był to wynik ugody w procesach wytoczonych przez nich MON. Klicha ostro wtedy skrytykował Macierewicz.

kk