Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Rafał Kowalczyk 24.11.2010

"Miejsce Jaruzelskiego jest w więzieniu"

Sprawa zaproszenia Wojciecha Jaruzelskiego na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego wywołała gorącą dyskusję wśród publicystów zaproszonych do „Trójki”.
Wojciech JaruzelskiWojciech Jaruzelski(fot. PAP/Jacek Turczyk)

Bogumił Łoziński z "Gościa Niedzielnego" powiedział, że jest to wyraźny sygnał ze strony prezydenta Bronisława Komorowskiego, który pokazał w jaki sposób będzie prowadził politykę historyczną. Sięganie do komunizmu to sposób legitymizacji tego typu myślenia. Uważam, że to skandaliczne – podkreślił publicysta.

Zdaniem Marcina Wojciechowskiego z "Gazety Wyborczej", Jaruzelski został zaproszony nie dlatego, że był przywódcą PZPR, tylko dla tego, że był pierwszym prezydentem Polski. – Ma bogate doświadczenie jeśli chodzi o Rosję i jego głos może być istotny – mówił publicysta „GW”.

Łoziński powiedział, że prezydent Komorowski przekracza granicę przyzwoitości legitymując Jaruzelskiego. – Nie zaprasza się zbrodniarz – mówił publicysta.

Marcin Wojciechowski uważa, że zaproszenie Wojciecha Jaruzelskiego na posiedzenie RBN to rozsądna decyzja. – Czy nam się podoba, czy nie, Wojciech Jaruzelski był pierwszym prezydentem niepodległej Polski, wybranym owszem przez Sejm kontraktowy, ale nikt nie kwestionuje legalności tego parlamentu. Można rozmaicie oceniać jego rolę w przeszłości, ale żaden z procesów, które się toczą, jeśli chodzi o ocenę roli Wojciecha Jaruzelskiego, nie zakończył się wyrokiem skazującym – powiedział Wojciechowski.

- Dla mnie generał Jaruzelski dopuścił się zbrodni. On bierze pełną odpowiedzialność za śmierć wielu ludzi w stanie wojennym. To jest człowiek, który powinien być osądzony. Ze względu na wiek, wyrok może być nie wykonywany. Jego miejsce nie jest jednak na salonach, ale w więzieniu – powiedział Bogumił Łoziński. Dodał, że z powodu słabości naszego prawa nie doszło do osądzenia Jaruzelskiego.

rk