Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Agnieszka Kamińska 27.11.2010

Klich: za mało czasu na opinię do raportu

- Można było wydłużyć czas odpowiedzi na raport do 120 dni - mówi w rozmowie z portalem polskieradio.pl, Edmund Klich, polski akredytowany przy MAK.
Przedstawiciel Polski przy Międzypaństwowym Komitecie Lotniczym, Edmund KlichPrzedstawiciel Polski przy Międzypaństwowym Komitecie Lotniczym, Edmund Klich (fot. PAP/Grzegorz Michałowski)

MSWiA poinformowało w piątek rano, że opracowany został wstępny szkic polskiej opinii do raportu MAK ws. przyczyn katastrofy smoleńskiej. Resort zapewnia, że polska komisja do badania wypadków lotniczych zdoła opracować pełną wersję w przewidzianym terminie, do 19 grudnia.

Edmund Klich mówi, że nie mógł zapoznać się ze szkicem MSWiA. - Jest to dokument tajny, niedostępny dla mnie. Ja mam do 30 listopada czas, żeby przygotować swoje uwagi – mówi w rozmowie z portalem polskieradio.pl Edmund Klich.

Zwrócił uwagę na to, że proponował, żeby wystąpić do Rosji z prośbą o wydłużenie czasu odpowiedzi na raport. Konwencja chicagowska precyzuje ten czas na 60 dni.

Według niego odroczenie tego terminu byłoby możliwe. - Postulowałem, żeby wydłużyć czas do minimum 120 dni, co jest możliwe, jeśli obie strony się na to zgodzą. Przedstawiłem nawet ministrowi Millerowi taką propozycję na piśmie. Podałem argumenty, które należało przedstawić wcześniej stronie rosyjskiej - powiedział. Jak mówi, złożył taką propozycję jeszcze we wrześniu, czyli przed przekazaniem wstępnej wersji raportu Polsce. Mówi, że teraz nad raportem trzeba pracować "dniami i nocami".

Według niego polska komisja pod przewodnictwm szefa MSWiA i on sam powinni razem pracować nad raportem. - To złe procedowanie, prawdopodobnie pracujemy podwójnie – ocenił. Dostał jednak taką dyspozycję z kancelarii premiera. – Ma to też dobre strony, takie że nie sugerujemy się nawzajem - dodał jednak.

Jak mówi, niewiele go zaskoczyło w raporcie rosyjskiego komitetu lotniczego o przyczynach katastrofy smoleńskiej. Nie może go jednak na razie komentować ani oceniać. Nie może też zdradzać treści swojej opinii. Wstępny raport MAK przekazany nam przez Rosję jest bowiem tajny, zgodnie z konwencją chicagowską. - Projekt nie jest jawny, w związku tym uwagi nie mogą być jawne - zaznaczył.

– Wypowiedziałem się o objętości, jaką zajmą moje uwagi - powiedział jednak w tym kontekście. Będzie to około 30 stron.

Z kolei MSWiA prognozuje objętość swojej opinii na około 100 stron.

Agnieszka Kamińska, polskieradio.pl