Od od kilku dni na polsko-białoruskiej granicy w pobliżu miejscowości Usnarz Górny na Podlasiu koczują imigranci. Znajdują się oni na terenie kontrolowanym przez stronę białoruską i wejście na pas graniczny wiązałoby się z naruszeniem granicy państwowej.
Polscy politycy na granicy z Białorusią. Wiceszef MSWiA: to realizacja scenariusza Łukaszenki
Większość z nich to przybysze z Bliskiego Wschodu, ale są też i Afgańczycy. Jak podkreśla portal TVP.Info, "wielu ekspertów podkreśla, że gdyby faktycznie uciekli z Afganistanu po zajęciu kraju przez talibów, do naszych granic mogliby dotrzeć najwcześniej za kilka tygodni".
Polityk opozycji domaga się wpuszczenia koczujących imigrantów do kraju, bez weryfikowania tożsamości. "Wpuśćcie tych ludzi do Polski! Kim są, ustali się później!" - napisała poseł KO Iwona Hartwich na Twitterze.