Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Damian Zakrzewski 31.08.2021

"Dobrze, że jest zdecydowana reakcja państwa". Sasin o zarzutach dla osób niszczących zapory na granicy

- Łagodne, ale dobrze, że jest zdecydowana reakcja ze strony państwa - ocenił wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin, odnosząc się do zarzutów przedstawionych osobom, które niszczyły zapory techniczne na polsko-białoruskiej granicy.

Straż Graniczna zatrzymała w niedzielę 13 osób, które niszczyły zapory techniczne na granicy Polski z Białorusią. Jak poinformowała Straż Graniczna, powołując się na policję, w związku z incydentem 13 osobom przedstawiono zarzuty zniszczenia mienia (art.288 kk). Grozi im kara do 5 lat więzienia. SG zapowiedziała też skierowanie do sądu wniosków o ukaranie tych osób za wejście na pas drogi granicznej, za co grozi im grzywna do 5 tys. zł.

granica 1200 (6).jpg
"Nielegalni imigranci z terenów Białorusi są wywożeni w głąb Polski i do innych krajów UE". Niepokojące informacje SG

Budowa ogrodzenia

Na granicy z Białorusią trwa budowa ogrodzenia o wysokości 2,5 metra, powstającego z dwóch zwojów kolczastego drutu (nakładanych jeden na drugi) opartego o stalowe słupy. W miejscu incydentu takiego ogrodzenia jeszcze nie było, są tam zasieki z pojedynczych zwojów drutu, o wysokości ok. półtora metra.

Wicepremier Jacek Sasin, pytany w TVP 1 o postawione zarzuty, stwierdził, że potraktowanie tych osób jest "łagodne". - Ale dobrze, że jest tak zdecydowana reakcja ze strony państwa. Musi być, bo bezpieczeństwo obywateli, bezpieczeństwo państwa to zadanie, które każde państwo musi realizować z dużą bezwzględnością - stwierdził Sasin.

Jak mówił wicepremier, w tym przypadku "mamy rzeczywiście do czynienia z zagrożeniem bezpieczeństwa Polski i Polaków". - Mówię tu o sterowanej przez reżim Łukaszenki fali uchodźców, która miałaby zdestabilizować sytuację w Polsce: najpierw na granicy, a potem w naszym kraju - dodał.

Czytaj także:

Zdaniem Sasina "musimy na to odpowiadać zdecydowanie". Jak powiedział, te działania powinny być zdecydowane i prawo powinno być egzekwowane z pełną bezwzględnością. - To się musi skończyć. Prokuratorzy niech te sprawy ocenią, niech postawią właściwe zarzuty - wskazał.

Dodał, że życzyłby sobie, żeby sądy działały, nie kierując się politycznymi sympatiami sędziów. - Mam nadzieję, że w tym przypadku jednak ta dbałość o interes, niepodległość, nienaruszalność naszych granic weźmie górę nad tymi partykularnymi politycznymi interesami - stwierdził.

Policja granica Polska Białoruś FORUM 1200.jpg
Migranci na granicy polsko-białoruskiej. Nowe posiłki wojska i policji w Usnarzu Górnym

Fala migracji

Wicepremier Sasin, pytany o kryzys na granicy polsko-białoruskiej, wskazał, że czołowi politycy opozycji, "którzy nawołują do tego, żeby Polska otworzyła swoje granice na falę nielegalnej migracji, zdają się nie rozumieć, że zawsze ten pierwszy krok powoduje lawinę następnych". - To nie chodzi o grupkę tych kilkunastu osób, które dzisiaj koczują po białoruskiej stronie i próbują wedrzeć się do Polski, ale wpuszczenie tych osób do Polski otwiera nasze granice na niekontrolowany napływ uchodźców - powiedział.

Zdaniem Sasina nieograniczona fala migracji wiąże się ze spadkiem bezpieczeństwa obywateli. - To pokazują przykłady innych krajów europejskich, które dzisiaj mają ogromne problemy z zapewnieniem bezpieczeństwa swoich obywateli, z zamachami chociażby terrorystycznymi, które są pochodną również fali migracji - wskazał.

W ocenie Sasina opozycja chce zalać Polskę uchodźcami. - My Prawo i Sprawiedliwość i polski rząd do tego nie dopuścimy - podkreślił.

Pytany, czy prezydent zawetuje ustawę lex TVN, Sasin wskazał, że nie może przesądzić, jak zachowa się Andrzej Duda. - Te przepisy nie są być może przepisami, które są doskonałe. Zobaczymy, jaki będzie efekt ostateczny tej ustawy - mówił. Zwrócił uwagę, że prezydent Andrzej Duda będzie oceniał ten akt prawny, który do niego trafi w ostatecznej swojej wersji.

W ostatnich miesiącach na granicach Białorusi z UE gwałtownie wzrosła liczba nielegalnych migrantów z Iraku, Syrii, Afganistanu i innych krajów. Polska oraz wszystkie kraje bałtyckie - Litwa, Łotwa, Estonia zarzucają Białorusi zorganizowanie przerzutu imigrantów na ich terytoria w ramach tzw. wojny hybrydowej.

W Usnarzu Górnym, na granicy polsko-białoruskiej, po stronie Białorusi, od kilkunastu dni koczuje grupa migrantów; osoby te nie są wpuszczane do Polski, granicę zabezpiecza Straż Graniczna i żołnierze. Migranci koczujący po białoruskiej stronie nie chcą wracać na Białoruś.

dz