Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio24.pl
Michał Kowalski 24.09.2021

Grali Biało-Czerwoni: Szczęsny „dokonał cudu”, Zieliński z pierwszym golem

Przed październikową przerwą na mecze reprezentacji rozgrywki ligowe w czołowych ligach Europy nabierają tempa. Oprócz standardowo „piłkarskiej” środy w bieżącym tygodniu Biało-Czerwoni grali też we wtorek i czwartek. Robert Lewandowski zbierał siły na piątkową inaugurację szóstej kolejki Bundesligi, za to Piotr Zieliński otworzył polskie konto bramkowe w Serie A.

Zieliński strzela, Nicola czeka

Radość piłkarzy Napoli 1200.jpg
Serie A: pokaz siły Napoli w "polskim meczu". Gol Piotra Zielińskiego ozdobą spotkania

Czwórka w poniedziałek, czwórka w czwartek – tak w minionym tygodniu grali piłkarze SSC Napoli. Najpierw 4:0 odprawili Udinese, potem w identycznym stosunku Sampdorię z Bartoszem Bereszyńskim. Warto dodać, że oba triumfy odniesione zostały na wyjazdach.

Piotr Zieliński zdecydowanie bardziej zasłużył się w Genui, gdzie rozpoczął spotkanie w pierwszej jedenastce, a w drugiej połowie atomowym strzałem ustalił wynik meczu. Bereszyński wytrwał na boisku do 71’ minuty, ale po udanych poprzednich występach, tym razem nie wyróżnił się na tle słabo grających kolegów.

Gol Zielińskiego to pierwsze polskie trafienie w bieżącym sezonie Serie A. Może to trochę martwić, biorąc pod uwagę, jak wielu mamy tam przedstawicieli. Większość z nich to jednak bramkarze i obrońcy, a nasi ofensywni gracze często mają problem z miejscem w składzie swoich drużyn. Polacy, nawet jeśli rozpoczynają mecz w podstawowej jedenastce, często są zmieniani, czego najlepszym przykładem ostatnia kolejka.

Bereszyński, Zieliński, Karol Linetty czy Sebastian Walukiewicz nie dotrwali na placu do ostatniej minuty. Pełne 90 minut, oprócz trójki naszych bramkarzy, rozegrali tylko Paweł Dawidowicz z Hellas Werona i Szymon Żurkowski z Empoli. Niestety kolejny raz szansy od Jose Mourinho nie otrzymał Nicola Zalewski z AS Roma.

Pierwsza wygrana Szczęsnego

Naszym najbardziej eksportowym towarem we Włoszech wciąż pozostają zatem golkiperzy. Ci w rozgrywanych w środku tygodnia meczach wpuścili aż siedem goli, a generalnie wiodło im się ze zmiennym szczęściem.

Juventus Turyn odniósł wreszcie pierwsze zwycięstwo w sezonie. Na boisku w Spezii „Stara Dama” przegrywała już 1:2, ale udało jej się odrobić straty. Wojciech Szczęsny tym razem wyraźnego błędu nie popełnił, choć przy drugim golu nie upilnował krótkiego rogu. Była to jednak sytuacja niejednoznaczna do oceny, o czym świadczą relacje włoskich mediów. Np. na portalu tamtejszego Eurosportu możemy przeczytać, że Polak „dokonał niemal cudu”, ratując kapitalną interwencją w końcówce remis.

Edin Dzeko staje się powoli zmorą polskich bramkarzy. Najpierw z bardzo ostrego kąta pokonał Łukasza Skorupskiego, kilka dni później znalazł sposób na Bartłomieja Drągowskiego, który niepewnie zachował się przy rzucie rożnym Interu. Przy innych golach dla mistrza kraju nasz reprezentant winy nie ponosi. Skończyło się 3:1, zatem goście z Mediolanu zadowolili się tym razem dwa razy mniejszym łupem bramkowym niż z Bolonią.

Drużyna Skorupskiego była bliska „odkucia się” i wywalczenia trzech punktów z Genoą, ale niepotrzebny faul w końcówce, który przyjezdni zamienili na bramkę ostatecznie sprawił, że drużyny podzieliły się punktami. Polski bramkarz nie miał żadnych szans przy obu trafieniach dla rywali.

Tylko Frankowski w „polskim” meczu

Spodziewanych emocji nie dostarczyły nam spotkania we francuskiej Ligue 1.

Radosław Majecki tradycyjnie był zmiennikiem wypożyczonego z Bayernu Monachium Alexandra Neubela. Arkadiusz Milik wciąż czeka na powrót na boisko po kontuzji, którą odniósł na początku czerwca.

Rzadkością są w lidze francuskiej „polskie” mecz, czyli takie, w których naszego reprezentanta możemy obejrzeć w barwach obu drużyn. Okazja nadarzyła się w minioną środę, ale w starciu RC Lens z Racingiem Strassbourg zagrał tylko Przemysław Frankowski. Karol Fila, trochę niespodziewanie, nie znalazł się w wyjściowym składzie bardzo defensywnie nastawionych gości. Ta taktyka przyniosła im jednak skutek w postaci niespodziewanej wygranej 1:0. Niewątpliwie pomogła im w tym czerwona kartka, jaką na początku drugiej połowy zobaczył gracz Lens – Kevin Danso.

Frankowski rozegrał pełne 90 minut, zaś Fila ostatecznie nie pojawił się na placu ani na chwilę.

Udany rewanż West Hamu bez Fabiańskiego

Szczęsny 1200 forum.jpg
Serie A. Wojciech Szczęsny bohaterem Juventusu. Włosi pod wrażeniem: dokonał cudu

Choć w środku tygodnia nie grała Premier League, ciekawie było na angielskich boiskach. A to za sprawą spotkań EFL Cup, czyli Pucharu Ligi Angielskiej.

Zapowiadane, przynajmniej nad Wisłą, ponowne starcie Cristiano Ronaldo z Łukaszem Fabiańskim nie doszło do skutku. Obaj odpoczywali przez zmaganiami ligowymi i nie znaleźli się nawet na ławkach rezerwowych swoich drużyn. Pod ich nieobecność bohaterem został dubler „Fabiana” – były bramkarz m.in. Realu Madryt i PSG – Alphonse Areola. Na Old Trafford gospodarze oddali na jego bramkę ponad 25 strzałów, z czego 6 celnych, ale Francuz nie dał się pokonać. Dzięki golowi zdobytemu już w 9’ minucie przez Manuela Lanziniego goście odnieśli sensacyjne zwycięstwo.

Jeszcze bardziej dramatyczny przebieg miały spotkania zespołów Jana Bednarka i Mateusza Klicha. Leeds United i Southampton FC w starciach z drużynami z Championship (drugi poziom rozgrywkowy w Anglii) wywalczyły awans dopiero po rzutach karnych. Polacy „jedenastek” nie wykonywali – Klich zszedł z boiska w 69’ minucie, a Bednarek choć pojawił się w 74’ to specjalistą od strzałów z „wapna” nie jest.

Pełne 90’ minut zaliczył Jakub Moder w barwach Brighton, które wyeliminowało dawny klub Fabiańskiego – Swansea. Nawet na ławce rezerwowych zabrakło za to miejsce dla Przemysława Płachety z Norwich, który w obecnym sezonie tylko raz pojawił się na boisku, w dodatku na końcówkę.

77 minut  i asystę na Stamford Bridge zaliczył za to Matty Cash, który wkrótce może stać się „Mateuszem Pieniążkiem”. Zgłaszający akces do kadry Paulo Sousy obrońca Aston Villi czeka póki co na polski paszport.

Lewandowski w piątek z beniaminkiem

W weekend wraca Bundesliga, w której szósta kolejka rozpocznie się od starcia beniaminka – Greuther Fuerth z mistrzem – Bayernem Monachium. To znakomita okazja do śrubowania rekordów dla Roberta Lewandowskiego. W Serie A czekają nas zaś nas kolejne polsko-polskie starcia.

Na zapowiedź „Biało-Czerwonego” weekendu w czołowych ligach Europy zapraszamy do polskieradio24.pl

 

MK