Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Radosław Różycki 11.12.2010

E. Klich: dwanaście przyczyn katastrofy

Według Klicha, nawet gdyby Tupolew idealnie wszedł na pas i tak doszłoby do zderzenia z ziemią, choć pewnie zginęłoby mniej osób.
E. Klich: dwanaście przyczyn katastrofywikipedia

Pułkownik Edmund Klich, przedstawiciel Polski akredytowany przy Międzypaństwowym Komitecie Lotniczym MAK, uważa, że jest dwanaście przyczyn katastrofy pod Smoleńskiem. Jego zdaniem, każda z nich mogła być kluczowa.


Pułkownik Klich powiedział w "Rzeczpospolitej", że prezydencki samolot nie miał szans na bezpieczne lądowanie. Jego zdaniem, mgła była tak gęsta, że ziemię było widać z wysokości 20 metrów. Według Klicha, nawet gdyby Tupolew idealnie wszedł na pas i tak doszłoby do zderzenia z ziemią, choć pewnie zginęłoby mniej osób.
Przedstawiciel Polski przy MAK powiedział IAR, że przyczyn katastrofy było wiele i każda z nich jest równie ciężkiego kalibru. - Wszystkie przyczyny są równoznaczne wagowo - powiedział pułkownik.

"Brakuje czasu, by przeczytać raport"

Klich w wywiadzie wskazał też na łamanie procedur w polskim lotnictwie wojskowym. "Obowiązuje zasada: jak się uda, to się uda" - powiedział. W 46-stronicowych uwagach Edmunda Klicha do raportu MAK jest też wiele zastrzeżeń do tego, co 10 kwietnia działo się na lotnisku w Smoleńsku.

Według polskiego akredytowanego, między kontrolerami doszło do sporu, czy należy przyjmować samolot. Edmund Klich twierdzi też, że zaraz po katastrofie "osoba odpowiedzialna za stan lotnictwa wojskowego" naciskała na niego, by starał się jak najwięcej winy zepchnąć na Rosjan. Mówi też, że niektórzy wojskowi eksperci, którzy pracowali z nim w Rosji, wypełniali polecenia przełożonych, co wprowadzało atmosferę nerwowości podczas przesłuchań. Edmund Klich poskarżył się też na zbyt krótki termin, w jakim Polska musi zgłosić uwagi do raportu MAK. Wskazuje, że brakuje czasu nawet na to, by porządnie przeczytać raport. Polski akredytowany podkreśla, że nie powinno się uwag w tak ważnej sprawie opracowywać w pośpiechu.

rr