Ponad tysiąc zakażeń koronawirusem, najwięcej w woj. lubelskim i mazowieckim. Są nowe dane resortu zdrowia
W ocenie szefa resortu zdrowia liczba przypadków zakażeń jest cały czas stosunkowo niska.
- W połowie września mieliśmy moment dużego przyspieszenia, bo dynamiki z tygodnia na tydzień przekraczały 50 proc. i to mogło wskazywać na to, że będziemy mieć powtórkę scenariusza z poprzedniego roku. Ale w ostatnim tygodniu września mamy już wolniejszy wzrost - jest on rzędu 20-25 proc. - wyjaśnił w rozmowie z portalem.
Czytaj także:
W ocenie Niedzielskiego jest to efekt szczepień. - Rok temu wariant wirusa był o wiele mniej zakaźny niż mutacja Delta, z którą zmagamy się teraz. Mimo że mamy do czynienia z o wiele groźniejszym wariantem wirusa, to i tak nie wywołuje on aż takiej liczby zakażeń - powiedział szef MZ.
"Przetrwaliśmy najgorszy okres pandemii. Daliśmy radę". Prezydent podsumował dotychczasową walkę z COVID-19
Na pytanie, ilu zakażeń można się spodziewać w szczycie czwartej fali, minister odpowiedział, że zgodnie z szacunkami pod koniec października będziemy mieli ok. 5 tys. zakażeń dziennie.
"Apogeum fali nastąpi w listopadzie"
- Wszystkie prognozy, które mamy, wskazują, że apogeum fali nastąpi w listopadzie, ale niewykluczone jest przesunięcie na grudzień - wskazał Niedzielski.
Powiedział, że rozpędzanie się fali będzie stosunkowo dłużej trwało niż w roku poprzednim. Przyznał, że jeżeli jest cieplej i ludzie przebywają więcej na dworze, to siłą rzeczy zakażeń będzie mniej.
- Spodziewamy się, że to apogeum listopadowe w tej chwili jest najbardziej prawdopodobnym scenariuszem. Najbardziej prawdopodobne, że będzie to przedział do 20 tys. zakażeń - wskazał szef MZ.
"Liczba szczepień przełoży się na stosunkowo mniej hospitalizacji"
Podkreślił, że w przeciwieństwie do poprzednich fal, liczba zakażeń nie jest najważniejsza. Zaznaczył, że o wiele ważniejsza jest liczba hospitalizacji.
- Mamy założenie, że liczba szczepień przełoży się na stosunkowo mniej hospitalizacji - powiedział. Dodał, że w państwach zachodnich hospitalizacji jest o połowę mniej.
W ocenie szefa MZ "nawet liczba 20-30 tys. zakażeń nie przełoży się w drastyczny sposób na liczbę hospitalizacji". - Właśnie liczba hospitalizacji będzie przede wszystkim podstawą podejmowania decyzji, jeżeli mówimy o jakichkolwiek dalszych ruchach - poinformował Niedzielski.
Zaznaczył, że restrykcje mogą zostać zaostrzone, jeśli nastąpi "przyspieszenie pandemiczne".
***
pb