Eksperci niezależnego Białoruskiego Stowarzyszenia Dziennikarzy twierdzą, że na przełomie listopada i grudnia wybory prezydenckie nie stały sie głównym tematem w państwowych mediach.
Po analizie 18 programów telewizyjnych, radiowych i gazet zauważyli, że w programach informacyjnych urzędujący prezydent nadal jest pokazywany na eksponowanym miejscu, ale jest widoczny pewien postęp w porównaniu z poprzednimi kampaniamii. Aleś Ancipienka z Białoruskiego Stowarzyszenia Dziennikarzy powiedział, że alternatywni kandydaci na prezydenta mieli możliwość zaprezentowania w programach na żywo swoich programów wyborczych.- Oni mieli wszelkie możliwości zaprezentowania bez cenzury swoich poglądów, w tym krytyki urzedującego prezydenta lub władz- mówi ekspert.
Jednocześnie - według Ancipienki - państwowe media w niezwykle wybiórczy i stronniczy sposób pokazywały kampanię wyborczą. Dla przykładu w informacyjnym programie "Panorama" w pierwszym programie Białoruskiej Telewizji prezydentowi Łukaszence poświęcono 51 procent czasu antenowego. 35 procent czasu antenowego przeznaczono alternatywnym kandydatom na prezydenta, ale nie wymieniając ich z nazwiska. Wśród wymienianych opozycjonistów na pierwszym miejscu jest Andriej Sannikau, któremu państwowa telewizja udzieliła niecałe 3 procent czasu antenowego.
Na Białorusi zaczęło się we wtorek przedterminowe głosowanie w wyborach prezydenckich, które potrwa pięć dni. Opozycja uważa je za pole do nadużyć wyborczych. Od wtorku do soboty komisje wyborcze będą czynne w godzinach 10-14 (9-13 czasu polskiego) i 16-19.
Na Białorusi nie ma możliwości głosowania poza miejscem zamieszkania i Centralna Komisja Wyborcza przedstawia głosowanie przedterminowe jako wygodny dla wyborców sposób zapewnienia wysokiej frekwencji.
rr