Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Rafał Kowalczyk 14.12.2010

Studenci i anarchiści "podpalili" Rzym

Do gwałtownych starć doszło w centrum Rzymu, gdzie od rana studenci i uczniowie szkół średnich protestowali przeciwko reformie szkolnictwa wyższego.
Rzym: protesty przeciwko reformie szkolnictwa, przerodziły się w uliczne zamieszki (14.12.2010)Rzym: protesty przeciwko reformie szkolnictwa, przerodziły się w uliczne zamieszki (14.12.2010)fot. PAP/EPA
Posłuchaj
  • Protesty w Rzymie: zdemolowano centrum - relacja Marka Lenerta
Czytaj także

W zamieszkach w Rzymie zostało poszkodowanych 58 policjantów. 41 manifestantów zostało zatrzymanych.

Do starć doszło, gdy do pokojowych protestów studentów przeciwko reformie szkolnictwa wyższego dołączyli, jak określiła ich komenda rzymskiej policji, "zawodowi zadymiarze".

Do manifestantów, którzy od rana pikietowali m. in. budynki senatu i izby deputowanych, gdzie odbywało się głosowanie nad wotum zaufania dla rządu, oraz rzymską rezydencję premiera, przyłączyło się w pewnym momencie kilkuset anarchistów i chuliganów.

Byli gotowi do starć z policją, o czym świadczyły kaski, pałki, łomy, petardy i gazy łzawiące. Udało im się podpalić kilka opancerzonych pojazdów sił porządkowych i pobić kilkudziesięciu funkcjonariuszy, a także powybijać szyby w wielu sklepach. - Mieliśmy do czynienia z prawdziwymi zawodowcami - powiedział przedstawiciel rzymskiej komendy policji.

Zakłady oczyszczania miasta szacują swoje straty na 450 tysięcy euro, a handlowcy mówią o stracie 80 procent dziennego utargu.

Wszystkie siły polityczne potępiły zajścia w centrum stolicy. Policja zbiera pochwały za opanowanie i sprawne działanie. Związki zawodowe policjantów korzystają z okazji, by wypomnieć rządowi niedawne cięcia w budżecie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Podkreślają, że jak pokazały starcia na ulicach Wiecznego Miasta, policja jest Włochom potrzebna.

rk