Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio24.pl
Damian Nejman 22.10.2021

"Solidarność" protestuje ws. Turowa. Tyszkiewicz: pochopna decyzja TSUE może przekreślić cały region

- To oburzające, że jedna taka pochopna decyzja mogłaby przekreślić cały region. TSUE podjął decyzję bez zbadania całej sprawy, a tylko po wysłuchaniu jednej strony. Jeżeli ta decyzja weszłaby w życie, to doprowadzi do tragedii społecznej - powiedział dla portalu PolskieRadio24.pl Bogumił Tyszkiewicz, przewodniczący Niezależnego Związku Zawodowego Górników KWB Turów.

Protesty Lukxemburt tt 1200.jpg
Wielki protest "Solidarności" ws. Turowa. W Luksemburgu zasieki jak w czasie wojny

Przed siedzibą Trybunału Sprawiedliwości UE w Luksemburgu trwa manifestacja związkowców z NSZZ "Solidarność". Protest jest sprzeciwem wobec decyzji TSUE, który w maju – odpowiadając na wniosek Czech – nakazał natychmiastowe wstrzymanie wydobycia w kopalni węgla brunatnego Turów.

Bogumił Tyszkiewicz w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl przyznał, że jest to "pochopna decyzja polityczna, a nie merytoryczna".

- To oburzające, że jedna taka pochopna decyzja mogłaby przekreślić cały region. TSUE podjął decyzję bez zbadania całej sprawy, a tylko po wysłuchaniu jednej strony. Jeżeli ta decyzja weszłaby w życie, to doprowadzi do tragedii społecznej, zacofania całego regionu. Po zamknięciu kopalni i elektrowni – bo wiadomo, że bez węgla z kopalni elektrownia nie przetrwa – ten region by umarł, bo nie ma tu żadnych innych większych zakładów pracy. To nie jest sprawa kopalni, ale całego naszego społeczeństwa, dlatego, że wraz z upadkiem kopalni padłby również handel oraz inne placówki, spadłby obroty i wszystko to, co jest oparte na zarobkach - zauważył związkowiec.

"Sprawa czysto polityczna"

Przewodniczący górników wskazał również na hipokryzję unijnych parlamentarzystów. - To sprawa czysto polityczna, bo kopalnia istnieje ponad 70 lat i nagle okazało się, że przeszkadza ona Czechom i Niemcom i negatywnie oddziałuje na środowisko. Jeżeli unijni działacze tak uważają, to warto zapytać czy te inne kopalnie odkrywkowe leżące po czeskiej i niemieckiej stronie działają pozytywnie na środowisko, region i czy nikomu nie przeszkadzają - mówił w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl.

- Jeżeli są jakieś szkody, choć nie jestem tak do końca o nich przekonany, to trzeba je oczywiście naprawić. Trzeba tą sprawę załatwić i rozwiązać problem, ale nie wolno podjąć takiej drastycznej decyzji, żeby z dnia na dzień zamknąć kopalnię - powiedział.

Pytany o skutki manifestacji pod TSUE przyznał, że "takie protesty zawsze przynoszą pozytywne skutki, nawet przez to, że dzięki nim będzie o sprawie głośno w mediach, że szersza grupa osób o tym usłyszy i parlamentarzyści europejscy dostrzegą problem w całej skali". - Bo on dotyczy nie tylko Polski, dlatego że energii zaczyna brakować w całej Europie, a oni chcą wyłączyć kolejne źródło dostawy tej energii - dodał.

facebook michał kurtyka f 1200.jpg
Czesi chcą wznowić negocjacje ws. kopalni Turów. Kurtyka: to daje nadzieje na korzystne rozwiązanie sporu

***

W maju TSUE - odpowiadając na wniosek Czech - nakazał natychmiastowe wstrzymanie wydobycia węgla w kopalni Turów. Polski rząd ogłosił, że kopalnia nadal będzie pracować i rozpoczął rozmowy ze stroną czeską. 20 września TSUE postanowił, że Polska ma płacić Komisji Europejskiej 500 tys. euro dziennie za niewdrożenie środków tymczasowych i niezaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni Turów.

Do tej pory odbyło się 17 spotkań przedstawicieli resortów ochrony środowiska i spraw zagranicznych ze stroną czeską. Rozmawiali także eksperci i przedstawiciele samorządów oraz kierownictwo kopalni. Pod koniec września minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka poinformował, że rozmowy polsko-czeskie ws. kopalni Turów zakończyły się fiaskiem.

Czeskie ministerstwo środowiska zaproponowało stronie polskiej w środę wznowienie negocjacji w sprawie kopalni Turów. Rzeczniczka resortu Petra Roubiczkova powiedziała, że ma on poparcie przedstawicieli koalicji, która negocjuje powstanie nowego rządu Czech.

Damian Nejman/IAR