Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Rafał Kowalczyk 17.12.2010

Białoruś: początek wyborów, początek fałszerstw

Obserwatorzy na Białorusi nie mają wątpliwości: fałszerstwa w czasie wyborów to codzienność.
Aleksander ŁukaszenkaAleksander Łukaszenka fot. PAP/Leszek Szymański
Posłuchaj
  • Białoruś: początek wyborów, początek fałszerstw
Czytaj także

Od wtorku 14 grudnia na Białorusi uprawnione osoby mogą uczestniczyć w przedterminowych wyborach prezydenckich. Wybory wyznaczono na niedzielę 19 grudnia, ale wszyscy chętni mogą spełnić swój obywatelski obowiązek w dowolnym terminie.

Opozycja oraz niezależni obserwatorzy alarmują, że w ciągu 5 dni może dojść do licznych nieprawidłowości i falsyfikacji wyników w lokalach wyborczych.

Sekretarz Centralnej Komisji Wyborczej Mikołaj Łazawik poinformował Polskie Radio, że w ciągu dwóch pierwszych dni prawem przedterminowego głosowania skorzystało się 7,2 % uprawnionych wyborców. Sekretarz CKW dodał, że przedterminowe głosowanie ma pomóc ludziom w wypełnieniu ich obywatelskiego obowiązku udziału w wyborach i służy zwiększeniu frekwencji wyborczej. - Organizatorzy wyborów mają na celu stworzenie możliwości wyborcom udziału w przedterminowym głosowaniu. Jednak, że nie wolno wywierać presji na ludziach i przymuszać ich do masowego udziału w przedterminowym głosowaniu – powiedział Mikołaj Łazawik.

Według informacji białoruskiej CKW głosowanie przedterminowe ogólnie odbywa się bez ekscesów, komisje wyborcze pracują zgodnie z planem, wszystkie skrzynie są kontrolowane.

Przedwyborcze fałszerstwa

Białoruska opozycja uważa, że przedterminowe głosowanie może sprzyjać manipulacją wyborczym. Dlatego wzywa ludzi nie uczestniczyć w przedterminowym głosowaniu, powiedziała Polskiemu Radiu politolog Śviatłana Naumawa, związana ze sztabem wyborczych jednego z opozycyjnych kandydatów. - Głosowanie przedterminowe można traktować, jako narzędzie fałszowania wyborów. Wszystkie karty wyborcze, wrzucone do urn przed właściwym terminem wyborów można zamienić – powiedziała Śviatłana Naumawa.

Głosują w niedzielę

Większość Białorusinów deklaruje, że pójdzie głosować w niedziele. Tym czasem obrońcy praw człowieka i społeczni obserwatorzy informują o wypadkach przymuszania do udziału w przedterminowym głosowaniu. Miedzy innymi tego typu sytuacje są masowo odnotowywane w akademikach wyższych uczelni białoruskiej stolicy. Studentów zastraszano eksmisją z akademików oraz możliwością nie zaliczenia sesji, poinformowała społeczna obserwatorka Walentyna Świacka. - Już pierwszego dnia nasza studencka młodzież była masowo spędzana do punktów wyborczych. Przy czym przedstawicieli dekanatu nie było na miejscy, wystarczyły zaufane osoby, które sporządzały listy obecności - kto zagłosował lub kto nie zagłosował. Niezależni obserwatorzy odnotowują rozbieżność w informacji z punktów wyborczych - ich liczby nie zgadają się z liczbami lokalnych komisji wyborczych. Na przykład, liczba osób, które uczestniczyły w przedterminowym głosowaniu danego dnia w konkretnym punkcie, była znacznie zaniżona i nie zgadzała się z naszymi danymi. Następnego dnia komisja wyborcza „naprawiła” swój błąd i dokonała korekcji swoich danych - mówi Walentyna Świacka.

Obserwatorka dodaje, że w komisjach wyborczych niespodziewanie zaczęły „rozmnażać się” karty do głosowania. - Każda komisja wyborcza otrzymała pewną ilość kart do głosowania. Nasz obserwator wyegzekwował możliwość zaparafowania każdej karty. Zgodnie z protokółem otrzymał do podpisania 2300 kart. Później okazało się, że jeszcze kierownik komisji posiada dodatkowe 50 kart do głosowania. To przykład jednej komisji i nie ma pewności, że tego typu sytuacje nie maja miejsca gdzie indziej – mówi Walentyna Świacka.

Studenci muszą głosować

Do pracy w trakcie wyborów prezydenckich na Białorusi akredytowano około tysiąca zagranicznych i 27 tysięcy krajowych obserwatorów. W tej chwili praca obserwatorów przebiega spokojnie, chociaż pewnie przykre niespodzianki również się zdarzają.

- Na razie trwa przedterminowe głosowanie i obserwatorzy tylko patrzą, aczkolwiek nadzwyczaj aktywnie osoby zostały upomniane a nawet poinformowane o możliwości cofnięcia akredytacji. Na przykład, w akademikach Mińskiej Politechniki można zauważyć nadzwyczaj aktywny udział w przedterminowym głosowaniu. Nie jest tajemnicą, że studenci głosują pod presją kierownictwa uczelni. Kiedy w stronę komisji wyborczej zmierzała kolejna kolumna studentów, jeden z obserwatorów wyszedłszy z budynku komisji zapytał, kto ich tak spędza? Natychmiast za obserwatorem wyskoczył kierownik komisji wyborczej i poinformował, że następnym razem za podobne czyny obserwator będzie usunięty z komisji. Watro zaznaczyć, że rozmowa ze studentami odbyła się poza budynkiem komisji, a prawo tego nie zabrania. Kolejny obserwator robił zdjęcia tym tłumom studentów i również został pouczony, że jego akredytacja może w każdej chwili zostać anulowana. Jestem bardzo ciekawa, w oparciu o jaki punkt Prawa Wyborczego można cofnąć akredytację obserwatorów? - przyznaje Walentyna Świacka.

Do głosowania w nadchodzących wyborach prezydenckich jest uprawnionych około 7 milionów wyborców, którzy mają do dyspozycji około 6390 lokali wyborczych. Jednak, że według danych CKW już dziś wyborcy nie chcą czekać do niedzieli i liczne odwiedzają komisje wyborcze. Lideram w głosowaniu przedterminowym jest Obwód Witebski, gdzie swoje głosy oddało 11, 4 % wyborców. W Obwodzie Brzeskim do tej pory zagłosowało 5, 9% wyborców, w Obwodzie Homelskim – 6, 1 %, Mohylewskim- 8, 2%, Grodzieńskim- 8, 1 %, Mińskim- 6, 3 %, w samym Mińsku- 5, 8 % osób, uprawnionych do głosowania.

Białorusini, mieszkający poza granicami kraju maja możliwość głosowania w białoruskich placówkach dyplomatycznych. Do tej pory możliwość przedterminowego głosowania wykorzystało 9 % Białorusinów. Niecodzienną metodę powiększenia frekwencji wyborczej wykorzystują dyplomaci z białoruskiej ambasady w Kijowie. Białorusini, którzy mieszkają na Ukrainie i są zarejestrowani w placówce dyplomatycznej, za udział w wyborach otrzymują zwrot kosztów podróży do Kijowa oraz dostają dietę w wysokości 500 hrywen (50 euro).

Opracowała Karolina Rusinowicz

rk