Po południu rozstrzygną się losy ministra infrstruktury.
Rzecznik rządu w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową potwierdził, że o efektach tego spotkania będzie mówił sam premier po posiedzeniu rządu. Paweł Graś zaznacza, że nie rozmawiano tylko i wyłacznie o osobach, które poniosą konsekwencje za ostatni paraliż na kolei. - Gdyby to było tak proste, że poprawa warunków podróżowania koleją zależy od dymisji kilu osób to sprawa byłaby prosta. Premier rozmawiał głównie o tym, co należy zrobić, żeby taka sytuacja się nie powtórzyła - deklaruje rzecznik rządu.
Dziennikarze nieoficjalnie mówią, że stanowisko straci odpowiedzialny za sprawy kolejnictwa wiceminister infrastruktury Juliusz Engelhardt, który do resortu trafił z rekomendacji PSL. W ostatni piątek Donald Tusk zażądał wyjaśnień od ministra infrastruktury za chaos na kolei, a także decyzji personalnych . Nie należy się jednak spodziewać dymisji Cezarego Grabarczyka. - Nie sądzę, jestem w tej sprawie dość dobrze zorientowany i dobrze rozpoznaję, kto za tę sprawę bezpośrednio odpowiada. I nie widzę bezpośredniej odpowiedzialności ministra Grabarczyka, ale oczekuje od niego, żeby wyszedł z męską inicjatywą, jak zrobić tam porządek - powiedział wówczas premier w Brukseli.
Według sondażu przeprowadzonego przez Instytut Badania Opinii Homo Homini na zlecenie Polskiego Radia, ponad dwie trzecie Polaków uważa, że odpowiedzialność za chaos na kolei ponoszą w niemal równym stopniu: prezesi i zarząd PKP a także minister infrastruktury Cezary Grabarczyk.
Zobacz najlepsze zdjęcia minionego roku >>>
to