Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Michał Szewczuk 03.11.2021

Sytuacja na granicy z Białorusią. Wiceszef MSZ: jesteśmy testowani przez Mińsk

W opinii wiceministra spraw zagranicznych Piotra Wawrzyka, reakcja polskich żołnierzy na incydenty pokazuje, że Polska jest w stanie ochronić swoje granice i kontrolować to, co się na nich dzieje.

Polskie MSZ przekazało, że chargé d’affaires Republiki Białorusi Aleksander Czesnowski został we wtorek wezwany do MSZ na spotkanie z wiceministrem Wawrzykiem. Rozmowa dotyczyła wtargnięcia na terytorium Polski z terenu Białorusi niezidentyfikowanych, umundurowanych osób, uzbrojonych w broń długą. Incydent miał miejsce w nocy z 1 na 2 listopada.

ZOBACZ TAKŻE
gov.pl msz free 1200.jpg
Uzbrojone osoby wtargnęły na terytorium Polski z Białorusi. Przedstawiciel Mińska wezwany do MSZ

Piotr Wawrzyk powiedział w TVP Info, że podczas rozmowy z chargé d’affaires Republiki Białorusi polska strona wyraziła stanowczy protest i przekazała, że tego rodzaju działania nie będą tolerowane.

- Poinformowaliśmy, że zdajemy sobie sprawę z tego, że działania służb białoruskich w ostatnich tygodniach są coraz bardziej niepokojące, coraz bardziej eskalują problem (...). Ale też, że jesteśmy zdeterminowani do tego, żeby wszelkimi środkami, za pomocą wszystkich instrumentów bronić granicy Rzeczpospolitej i granicy Unii Europejskiej we współpracy z naszymi partnerami z Unii i NATO będziemy odpierali każdy atak na polską granicę - poinformował przedstawiciel MSZ.

Czytaj także:

Posłuchaj
00:23 Piotr Wawrzyk o prowokacjach na granicy (IAR).mp3 Piotr Wawrzyk o prowokacjach na granicy (IAR)

 

"Eskalacja działań ze strony służb białoruskich"

Jak relacjonował wiceminister, przedstawiciel białoruskiej administracji odparł, że przekaże informację o spotkaniu w MSZ do "swojej centrali". Piotr Wawrzyk zaznaczył, że MSZ nie jest do końca przekonany, że na terytorium Polski wtargnęli białoruscy żołnierze. - Aczkolwiek Białoruś nie należy przecież do państwa, w którym broń długa można kupić w każdym sklepie. To, że byli umundurowani, mieli broń długą, zdaje się świadczyć, że byli to funkcjonariusze państwa białoruskiego - wskazał.

- Jeżeli już dochodzi do tego rodzaju sytuacji, to jesteśmy testowani przez reżim na ile szczelna jest nasza granica. Ta sytuacja i reakcja naszych żołnierzy pokazała, że jesteśmy w stanie ochronić polską granicę, że kontrolujemy co się na niej dzieje. Mam nadzieję, że do tego rodzaju incydentów nie będzie dochodziło, aczkolwiek (...) eskalacja działań ze strony służb białoruskich w ostatnich tygodniach nakazuje być pesymistą - powiedział wiceszef MSZ.

Dodał, że jeżeli na granicy byłoby już ogrodzenie, to nie doszłoby do incydentu, który miał miejsce w nocy z 1 na 2 listopada.

ms