Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio24.pl
Joanna Twardowska 13.11.2021

"Atak hybrydowy, bezkarna Rosja". Zagraniczne media o kryzysie migracyjnym

"To wygląda na zainspirowaną przez Putina polityczną kampanię hybrydową. Celem jest destabilizacja Polski i jej sąsiadów i jednocześnie kreowanie podziału wewnątrz UE" - pisze "Wall Street Journal". Z kolei hiszpański portal "20 Minutos" odnotowuje, że po aneksji Krymu w 2014 r. siły polityczne na Zachodzie nie zrobiły zbyt wiele, aby powstrzymać agresywne zapędy Rosji. 

Zdaniem rady redakcyjnej "Wall Street Journal" sytuacja na polsko-białoruskiej granicy "jest częścią polityki nacisku Rosji wobec Europy". Według dziennikarzy Kreml czuje się bezkarny wobec uzależnienia Europy od swoich surowców. "To wygląda na zainspirowaną przez Putina polityczną kampanię hybrydową. Celem jest destabilizacja Polski i jej sąsiadów i jednocześnie kreowanie podziału wewnątrz UE" - pisze dziennik. Zdaniem "WSJ" wywołany kryzys odnosi obecnie w dużej mierze skutek odwrotny od zamierzonego - odwrócił uwagę od sporu Polski z Unią Europejską. Ponadto doprowadził do fali solidarności z Warszawą. 

Czytaj także:
gov.pl mateusz morawiecki free 1200.jpg
Premier: cieszę się, że dzisiaj cała UE i NATO mówią jednym głosem i wspierają nasze działania

Według gazety Aleksander Łukaszenka jest pod rosyjską kontrolą, a Moskwa wykorzystuje sytuację do swoich celów. Dowodem ma być na to fakt wysyłania bombowców nad białoruską granicę. "Kreml wezwał Europę do zapłacenia Mińskowi za wstrzymanie migrantów, jednocześnie obwiniając za chaos zachodnią interwencję na Bliskim Wschodzie. Ten trolling to specjalność Putina: wywołać lub sprowokować kryzys, obwinić ofiarę i zażądać ustępstw, by rozwiązać problem" - komentują amerykańscy redaktorzy. Ich zdaniem Moskwa uważa, że jej działania są bezkarne ze względu na uzależnienie Europy od rosyjskiego gazu w obliczu kryzysu energetycznego.

"Najlepszym krótkoterminowym podejściem będzie nałożenie cięższych sankcji na rzeczy takie jak eksport potażu i wywarcie nacisku na kraje Bliskiego Wschodu, by wstrzymać loty do Mińska. W dłuższej perspektywie Europa będzie musiała zmniejszyć swoje uzależnienie od rosyjskiej energii" - podsumowuje redakcja. Według niej "dobrym początkiem" jest "zabicie gazociągu Nord Stream 2", "jeśli ktokolwiek ośmieli się to zrobić". 

Czytaj także:

"20 Minutos" o ataku hybrydowym

Hiszpański dziennik online "20 Minutos" odnotowuje, że po aneksji Krymu w 2014 r. siły polityczne na Zachodzie nie zrobiły zbyt wiele, aby powstrzymać agresywne zapędy Rosji. Wskazuje, że przez wywołany przez Aleksandra Łukaszenkę kryzys na granicy z Polską, Kreml próbuje wymusić na Brukseli korzystne dla siebie decyzje władz UE.

"20 Minutos" zauważa, że prowadzone przez rosyjskiego prezydenta Władimira Putina działania mają formę ataku hybrydowego, przejawiające się nie tylko wpieraniem reżimu Łukaszenki wykorzystującego nielegalnych imigrantów, ale w wywołaniu kryzysu energetycznego w Europie. Dziennik online odnotowuje, że podobnie jak w 2014 r., kiedy Rosja zaanektowała Krym, tak również teraz Putin otwarcie łamie prawo międzynarodowe.

Czytaj także:
granica Białoruś TT 1200.jpg
"To bardzo ważny sygnał i efekt działania polskiej dyplomacji". Rzecznik MSZ o pilnym spotkaniu Rady Bezpieczeństwa ONZ

Hiszpański portal zauważa, że dla części państw UE możliwość szantażu energetycznego ze strony Rosji nie była wcześniej brana pod uwagę. Wskazuje, że dominujące w Unii kraje takie jak Niemcy wsparły Kreml w realizacji gazociągu Nord Stream 2, przez który Moskwa zyskała możliwość dalszego wywierania nacisku na UE.

Z kolei dziennik "La Razon" wskazuje, że w ataku na wschodnie granice UE Rosja używa też konwencjonalnych metod walki i skierowała tam już bombowce oraz spadochroniarzy. Stołeczna gazeta zaznacza, że działania te są przejawem jawnego popierania Białorusi podczas kryzysu na granicy z Polską.

Weber dla "L’Opinion"

"Strategia destabilizacyjna prowadzona przez reżim Aleksandra Łukaszenki nie może pozostać bez konsekwencji. UE musi stanowczo się jej sprzeciwić oraz wesprzeć Polskę i kraje bałtyckie" - pisał w zeszłym tygodniu przewodniczący grupy Europejskiej Partii Ludowej w PE Manfred Weber na łamach francuskiego dziennika "L’Opinion".

"Tysiące migrantów przywieziono, a następnie uwięziono między granicą białoruską a UE. Organizacją i logistyką tych »wycieczek zorganizowanych« pod kierownictwem tajnych służb zajmują się biura podróży zbliżone do białoruskiego rządu" - wskazywał Weber. "Kobiety, dzieci stają się ofiarami dyktatora, który instrumentalizuje ludzką niedolę, by prowadzić hybrydową wojnę przeciwko UE" - podkreślał.

"W wymierzonej w UE bezprecedensowej próbie destabilizacji reżim Łukaszenki stworzył gigantyczny system handlu ludźmi na północno-wschodniej granicy Wspólnoty. Pomoc, jaką kraje bałtyckie i Polska otrzymały od UE w postaci materiałów i ekspertów, to zdecydowanie za mało" - oceniał niemiecki chadek, dodając, że dodatkowego wsparcia wymaga wznoszenie ogrodzeń również w bardzo wrażliwych obszarach przygranicznych.

"Przykład granicy grecko-tureckiej pokazuje nam, że budowa muru pozwoliła położyć kres szantażowi Ankary wobec UE. Fundusze europejskie nie są oczywiście czekiem in blanco. W każdym razie zależą one od poszanowania podstawowych zasad UE. Ale naszym obowiązkiem jest również udzielanie pomocy państwom członkowskim na pierwszej linii frontu w radzeniu sobie z presją migracyjną. UE powinna zbadać możliwość rozszerzenia listy sankcji wobec Mińska np. o organizacje i osoby związane z tym handlem ludźmi" - proponował eurodeputowany.

Czytaj także:
panpremierm 1200.jpg
Premier o sytuacji na granicy: terroryzm państwowy, zemsta Łukaszenki

"Nie będziemy tolerować tej sytuacji (…). Powaga sytuacji na granicy białoruskiej, ale także niedawne przykłady nowo przybyłych łodzi przewożących setki migrantów na Morzu Śródziemnym pokazują, jak pilna jest zmiana europejskiej polityki azylowej i imigracyjnej. Oczekuję, że rządy państw członkowskich (UE) wykażą się odpowiedzialnością i wreszcie zajmą się tym tak trudnym dla wszystkich Europejczyków tematem" - podsumował Weber.

PAP/wpolityce.pl

jbt