Tematami spornymi między SPD, Zielonymi i FDP są Nord Stream 2 i ocena sytuacji na granicy UE z Białorusią".
"Szantażowanie Europy za pomocą gazu musi zostać powstrzymane". Zełenski zachęca USA do sankcji przeciwko NS2
Kuszenie gazem
"To, że stosunek do Rosji doprowadzi do poważnego sporu pomiędzy SPD a Zielonymi, wiadomo było od początku. To, że doszło do tego tak szybko i na poważnie, jest zaskoczeniem" - dw.com cytuje Christopha von Marschalla, autora tekstu.
Czytaj także:
Jak czytamy, SPD naciska na jak najszybsze uruchomienie NS2, na co z kolei nie chcą przystać Zieloni, gdyż Gazprom nie spełnił wszystkich warunków. Jednocześnie Zieloni chcieliby ograniczyć gazową zależność od Moskwy, gdy SPD uważa, że gaz pozwoli na bezproblemowy transfer do zielonej energii.
Stosunek do migracji
Osią sporu pozostaje też kwestia migrantów, która w kontekście rozpętanej przez Łukaszenkę i Putina wojny hybrydowej na granicy UE, nabiera nowej wagi.
Marek Menkiszak o kryzysie migracyjnym: kluczowa jest rola Rosji
"SPD i FDP opowiadają się za deportacją migrantów, którym władze odmówiły azylu. Zieloni domagają się natomiast większych praw dla uchodźców" - pisze Marschall i ocenia, że sporów między koalicjantami nie da się załagodzić "kwiecistymi sformułowaniami".
Merkel nie pomogła
Autor przypomina też, że u Putina ws. migracji interweniowała Angela Merkel. Nie udało jej się sprawić, aby rosyjski przywódca skłonił Łukaszenkę do humanitarnego postępowania z uchodźcami i Putin "dał jej kosza".
Czytaj także:
"Putin i Łukaszenka działają ramię w ramię wykorzystując dostawy gazu i presję migracyjną" - wskazuje niemiecki dziennikarz.
SPD, Zieloni i FDP zadeklarowały, że zakończą koalicyjne rozmowy do końca grudnia. "Czy Putin uniemożliwi powstanie koalicyjnego rządu?" - stawiają pytanie media.
dw.com/fc